Anna Lewandowska postanowiła pokazać "ludzkie" oblicze i poszła w ślady Ewy Chodakowskiej. Żona polskiego piłkarza pofolgowała sobie w święta, przez co złapała kilka dodatkowych kilogramów. I co najważniejsze, nie ma z tym żadnego problemu! Na dowód "zaokrąglenia się" i swojego dystansu opublikowała na Instagramie zdjęcie, na którym pokazała brzuch.
Święta, święta i po świętach. My obżarciuchy bierzemy się za poświąteczny trening (...). U mnie 2, ba, nawet 3 kg na plusie, choć wszystkie potrawy wigilijne przygotowałam w zdrowy sposób - jak zawsze. Trzymam się cały rok zdrowych zasad, więc mogłam sobie pozwolić - poinformowała swoich fanów Anna Lewandowska.
Trenerka raczej nie spodziewała się, że spadnie na nią taka krytyka ze strony internautów. Wielu z nich nie uwierzyło w to, że Anna Lewandowska przytyła, zarzucając jej, że nie można złapać tylu dodatkowych kilogramów w tak krótkim czasie.
Bzdura. Musiałabyś zjeść ponad 7000 kcal dziennie, żeby przytyć te dwa kilo(...).
To raczej w większości woda zatrzymana przez dużą ilość jedzenia i minimalny ruch.
Nie wiem, ile trzeba zeżreć w święta, żeby przytyć 3 kg. Chyba siedząc 24 h przy stole. Także bujać to my, ale nie nas.
3 kg w 3 dni? Co za bełkot.
3 kg? Ale pierdoły pani opowiada.
Co myślicie o tych zarzutach internautów? Plus na pewno należy się Annie Lewandowskiej za dystans do siebie i poczucie humoru.
AG