Tom Hanks od piątku ma w swojej kolekcji polski samochód - kultowego Fiata 126p. Odebrał go w domu Konsula Generalnego Rzeczypospolitej w Los Angeles kilka minut po 15 tamtejszego czasu. Na pomysł sprezentowania malucha aktorowi z Hollywood wpadła Monika Jaskólska, która zorganizowała zbiórkę pieniędzy wśród mieszkańców Bielska-Białej. Akcja odbiła się szerokim echem, dzięki czemu włączyli się także ludzie z całej Polski plus sponsorzy.
Ponad 30-letniego turkusowego malucha zakupiono za 8,5 tys. złotych w Suwałkach. Później trafił do Bielska, gdzie został przemalowany na biało. Wnętrze zostało utrzymane w stylistyce oryginału, jednak do renowacji użyto najlepszej jakości materiałów. Pojawiły się także elementy nawiązujące do Bielska-Białej oraz związane z hobby aktora, czyli klawisze z maszyny do pisania.
Po tym, gdy pierwszy raz wsiadł z Moniką Jaskólską do środka i udał się na pierwszą przejażdżkę po ulicach Los Angeles, wyznał:
Może nie będę zadowolony, podróżując nim do Utah czy Las Vegas, ale po Los Angeles zamierzam jeździć - mówił Tom Hanks po otrzymaniu malucha.
Zdradził także, że o całej akcji dowiedział się z mediów. Był pozytywnie zaskoczony, że Polacy wpadli na tak szalony pomysł. Przyznał też, że początkowo trochę żartował z samochodu i dlatego wrzucił z nim zdjęcie, ale przy tym naprawdę mu się podobają kultowe Fiaty 126p. Przypomnijmy, że Tom Hanks po raz pierwszy wrzucił zdjęcie z czerwonym polskim maluchem w październiku 2016 roku. Później jeszcze kilkukrotnie pozował z kultową marką, czym chwalił się na swoim Instagramie.
W mailu do Moniki Jaskólskiej zaprosił ją wraz z dziećmi do Stanów Zjednoczonych i zadeklarował, że wesprze bielski szpital pediatryczny. Aktor przekazał na aukcję swoją książkę z autografem, a jej cena aktualnie wynosi 27 tys. złotych. Szpital zasiliły także pieniądze zebrane od osób, które wsparły akcję kupna samochodu dla aktora. Swoje wpłaty przekazali ludzie z całej Polski oraz sponsorzy, w tym m.in. Rafał Sonik.
AW