Dariusz K. oskarża Górniak i zakłada sprawę w sądzie. Jest jej MOCNA odpowiedź

Dariusz K. oskarżył Edytę Górniak o podrobienie podpisu i bezprawne wywiezienie ich syna do Stanów Zjednoczonych. Wokalistka zabrała głos na Facebooku i tym samym mocno odpowiedziała byłemu małżonkowi.

Edyta Górniak i Dariusz K. weszli na drogę sądową. Były mąż piosenkarki założył sprawę o ustalenie kontaktów z synem. "Super Express" dotarł do wyjaśnień, które składał przed sądem. Dariusz K. oskarżał w nich Górniak o podrobienie jego podpisu i bezprawne wywiezienie Allana za granicę. Edyta wszystkiemu zaprzecza i tłumaczy zaistniałą sytuację we wpisie na Facebooku.

Myślę, że wszyscy wiemy, iż pomówienia przekazywane umiejętnie do prasy, jakoby doszło do podrobienia przeze mnie podpisu Dariusza Krupy na wniosku wizowym dla mojego syna Allana, są oczywiście niezgodne z prawdą i stanowią jedynie element taktyki procesowej osób, z którymi pozostaje w sporze - napisała.

Przedstawiła także intencje byłego męża, który chce zafałszować opinię publiczną. Jej zdaniem ojciec jej dziecka chce zrobić z siebie ofiarę tragicznych wydarzeń, które sam spowodował.

Jest to zatem manipulacja, ukierunkowana na osiągnięcie określonego wydźwięku medialnego przeciwko mojej osobie, a także próba zafałszowania opinii publicznej, jakby Dariusz K. był wyłącznie ofiarą tragicznych wydarzeń, które spowodował - dodała. 
 

Wyjaśniła także, że jest przede wszystkim matką i nie narażałaby bezpieczeństwa dziecka. Jej zdaniem, jest to walka o odwrócenie uwagi mediów od tematu kluczowego, czyli problemów Dariusza K., który w 2014 roku spowodował śmiertelny wypadek pod wpływem narkotyków. Dodatkowo podczas sprawy wyznał przed sądem, że ma depresję i myśli samobójcze oraz nie widuje się z synem.

Nie tylko dlatego, że jestem osobą publiczną, ale dlatego także, że jestem matką, nie narażałabym bezpieczeństwa własnego dziecka, próbą sfałszowania jakichkolwiek dokumentów, w tym wypadku dokumentu międzynarodowego - napisała Górniak. - Obecne i kolejne, jak możemy się spodziewać niebawem pomówienia, to wynik zdesperowanej walki o odwrócenie uwagi mediów od tematu kluczowego.

Sprawa o fałszywe oskarżenia wobec piosenkarki została już zgłoszona do prawnika. Górniak uznała, że jej dobre imię zostało naruszone i nie podaruje tego byłemu mężowi.

Poziom absurdu nie zostawia wiele miejsca na komentarz. Owe pomówienia jednakże wymagać będą ode mnie podjęcia reakcji prawnej wobec byłego małżonka, albowiem naruszono moje dobre imię, a tym samym moje dobra osobiste - stwierdziła.

Jest zatroskana także o swojego syna, który znowu znalazł się w sytuacji medialnej walki pomiędzy rodzicami.

No i jak to wszystko kolejny raz wytłumaczyć dziecku, które ma za kilka godzin ważny test semestralny..?

Oni kiedyś byli razem. Zapomniane związki show-biznesu

AW

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.