Kasia Tusk jest ambasadorką WWF, a sprzedaje naturalne futra? W sieci afera. "WSTYD"

Kasia Tusk rozpętała burzę. Obrończyni praw zwierząt, która adoptowała jodłę i jest ambasadorką WWF, w swoim sklepie sprzedaje ubrania z prawdziwym futrem.

Kasia Tusk jest bohaterką nowej afery. Po tym jak umieściła na Instagramie zdjęcie czapki z pomponem, która znajduje się w stworzonej przez nią kolekcji ubrań MLE, zawrzało. Internauci dopytywali się, czy jest on wykonany z naturalnego futra, a firma potwierdziła. Zdjęcia już nie ma, ale sprawa toczy się dalej.

Na blogerkę spadła fala krytyki dlatego, że zawsze podkreślała, jak ważne jest dla niej dobro i los zwierząt. Nawet adoptowała rysia, namawiała do akcji #adoptujjodłę oraz angażuje się w działania organizacji walczącej o prawa zwierząt WWF. A teraz sprzedaje ubrania z naturalnego futra.

Kasia TuskKasia Tusk Print Screen z Instagram.com/ mle_collection

"Hipokrytka", "wiocha" - takie określenia najczęściej padały pod zdjęciem czapki z pomponem. Już zostało usunięte z profilu, ale wielu zdążyło zrobić print screen, tak jak np. bloger Michał Zaczyński, który na Facebooku postanowił wyrazić swoje zdanie.

Pomimo tego, że post na profilu sklepu Kasi Tusk został usunięty, dyskusja toczy się dalej. Internauci wyrażają swoje zdanie w komentarzach pod innymi zdjęciami.

Kasia Tusk jest związana z WWF i nie powinna pod żadnym pozorem promować naturalnych futer, jest również osobą publiczną i tym bardzo sobie zaszkodziła.
Po pierwsze nie hejtuje Kasi, uważam, że osoby publiczne nie powinny noszenia futer promować, a już na pewno nie sprzedawać - sprzedaż jest mega nieetyczna.
Wstyd Pani ambasadorko WWF!!
 

O komentarz poprosiliśmy główną zainteresowaną. Niestety, jak na razie nie otrzymaliśmy żadnej odpowiedzi.

AW

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.