Selena Gomez kilka tygodni temu odwołała swoją trasę koncertową po Europie. Już wtedy piosenkarka tłumaczyła, że cierpi na toczeń rumieniowaty, groźną chorobę autoimmunologiczną, z którą zmaga się od lat. Ze względu na stan swojego zdrowia 25-latka postanowiła zrobić sobie przerwę w karierze. Hejterzy jednak nie przyjęli tłumaczenia Gomez. Sugerowali, że jest ona uzależniona od narkotyków i alkoholu, a historię o chorobie uznali za kłamstwo.
Gomez w rozmowie z mediami konsekwentnie unikała tego tematu, jednak teraz uznała, że należą się jej fanom wyjaśnienia. W obszernym wpisie na Instagramie zdradziła, że latem tego roku w efekcie choroby przeszła przeszczep nerki.
Zdaję sobie sprawę, że niektórzy fani zauważyli moją nieobecność przez część lata i zastanawiali się, dlaczego nie promuję nowej muzyki - zaczęła Gomez
Okazało się, że musiałam poddać się przeszczepowi nerki z powodu toczenia, na który choruję – czytamy w oświadczeniu.
Jak donoszą zagraniczne media, poszukiwania dawcy trwały miesiącami. Ostatecznie organ przeszczepiony został od przyjaciółki Gomez, Francii Raisie.
Nie ma też słów, które opiszą, jak bardzo jestem wdzięczna mojej pięknej przyjaciółce, Francii Raisie. Dała mi największy dar oddając swoją nerkę. Jestem jej niesamowicie wdzięczna. Bardzo cię kocham siostro - dziękowała przyjaciółce Gomez.
Selena Gomez chora na toczeń
Toczeń to jedna z najbardziej złośliwych i zagadkowych chorób. Do dziś nie wiadomo, co ją wywołuje. W efekcie choroby organizm zaczyna atakować sam siebie. Uszkadza nerki, płuca oraz serce. Gomez ma nadzieję, że w przyszłości lekarze znajdą lekarstwo na tę chorobę i z tego powodu wsparła finansowo badania nad toczniem dla Uniwersytetu Południowej Kalifornii.
MM
