"Supermodelka Plus Size" pobiło "Azja Express". Faktycznie to hit? Była mała masakra. Te rzeczy trzeba poprawić!

Oczekiwano, że "Supermodelka Plus Size" będzie odpowiedzią na "Top Model". Pierwszy odcinek rozwiał wielkie nadzieje. O ile idea programu jest słuszna, o tyle wykonanie pozostawia sporo do życzenia.

Polacy chętnie krytykują przesadne retuszowane zdjęć w gazetach i promowanie niezdrowo wychudzonych sylwetek modelek wybiegowych, ale z drugiej strony poza pełnymi oburzenia komentarzami nikt nie robi nic, aby w przestrzeni medialnej dać więcej miejsca innym typom figur. Tak było aż do teraz.

Program "Supermodelka Plus Size" Polsat zapowiadał jako show z misją. Misją nie promowania otyłości, jak chcą hejterzy, lecz popularyzowania pełnych, choć wciąż zdrowych, kobiecych kształtów, oswajania społeczeństwa z widokiem nagiego ciała w rozmiarze większym niż XS. Idea słuszna. O samoakceptacji słyszy się dużo, ale głównie od kobiet o figurze Anji Rubik czy Ewy Chodakowskiej. A skąd mają czerpać wzorce kobiety, które nie mają sześciopaka czy nóg do samej szyi? Ten program ma szansę to zmienić, ale czy zmieni? Po obejrzeniu pierwszego odcinka mamy coraz więcej wątpliwości.

Co poszło nie tak?

Właściwie można mieć żal tylko o jedno: jury. Litania błędów składu sędziowskiego jest długa, jednak wszystkie mają wspólny mianownik: sztuczność. Ci ludzie są po prostu nieautentyczni.

Supermodelki Plus Size szukają Ewa Minge, fotograf Emil Biliński, modelka plus size Ewa Zakrzewska i Mister Polski Rafał Maślak. Właściwie nie można nic zarzucić jedynie Minge, która zdawała się faktycznie słuchać historii uczestniczek, a nie tylko przybierać wyraz twarzy wyrażający pełne zasłuchanie (a przy tym świetnie wyglądający w kamerze).

Rafał Maślak słuchaRafał Maślak słucha Screen z Ipla.tv

"Supermodelka" a "Top Model"

Oglądając odcinek castingowy trudno było oprzeć się wrażeniu, że produkcja "Supermodelki Plus Size" bardzo chciała, aby ich jury było równie wybuchowe i emocjonalne co w "Top Model". Wnioski? Pewnych rzeczy nie można reżyserować. Np. emocji. Gdy w składzie sędziowskim jest ludzka petarda Joanna Krupa czy charyzmatyczny Marcin Tyszka, scenariusz pełen "dram" pisze się sam. A w "Supermodelce"? No cóż.... Nie było najlepiej.

Emil BilińskiEmil Biliński Screen z Ipla.tv

Popis braku autentyczności dała Ewa Zakrzewska, "najsłynniejsza polska modelka plus size". Niezłą frajdę mogło sprawić podziwianie jej wystudiowanych min i teatralnych gestów, które z autentycznością miały bardzo niewiele wspólnego. Gdy słuchała dramatycznej historii jednej z uczestniczek, "wzruszyła się".

Ja nie wierzę. Dziewczyna jest tak silna. A otoczenie zrobiło jej to w takim momencie. Wzruszyłam się, bo sobie poradziłaś i miałaś tatę, który był takim wsparciem - mówiła Zakrzewska.

A wspomniane wzruszenie wyglądało tak:

'Wzruszona' Ewa Zakrzewska'Wzruszona' Ewa Zakrzewska Screen z Ipla.tv

Ups! Coś tu poszło nie tak... Jury miało płakać, a tymczasem wybuch łkania poprzedziło wybuch śmiechu. Montażysta przeoczył fragment do wycięcia?

Śmieją się czy płaczą?Śmieją się czy płaczą? Screen z Ipla.tv

Jak nie ma dramy, to ją zróbmy

Mamy wrażenie, że z tego założenia wyszły osoby odpowiedzialne za pierwszy odcinek. Trudno bowiem inaczej niż "scenką teatralną" nazwać nagłą zmianę decyzji jury. Trzech jurorów dało uczestniczce czerwone światło. Tylko Biliński chciał ją zatrzymać, więc wyszedł z planu, aby przekazać jej, że i tak zostaje w programie. Zachowanie fotografa wywołało spektakularne oburzenie.

Irytacja w 'Supermodelce Plus Size'Irytacja w 'Supermodelce Plus Size' Screen z Ipla.tv

I jeszcze większe oburzenie:

Oburzona Ewa ZakrzewskaOburzona Ewa Zakrzewska Screen z Ipla.tv

Wyniki oglądalności

Taki program był w Polsce potrzebny. To nie ulega wątpliwości. Potrzebę tez widać dobrze w liczbach. "Supermodelka Plus Size" pokonała "Milionerów" i "Azja Express", które nadawane są w tym samym czasie. Polsatowskie show zanotowało 16,20% udziałów w grupie wiekowej 16-49 natomiast programy konkurencji uzyskały odpowiednio: 11,15% i 14,99%. Tym samym pierwszy odcinek "Supermodleki Plus Size" oglądało 1 mln 713 tys. widzów!

Szczerze trzymamy kciuki, by drugi odcinek powtórzył ten wynik, bo wnioskując z bardzo pozytywnych komentarzy na Facebooku, program pozwala przełamać kompleksy i pokochać własne ciało. Oby jednak produkcja podeszła do oczekiwań widzów z takim profesjonalizmem, na jaki ci ludzie zasługują. Wyreżyserowane scenki i wymuszone nieautentyczne emocje to za mało.

ZI

Co sądzisz o programie 'Supermodelka Plus Size'?
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.