Britney Spears zaśpiewała bez playbacku. Zaskoczenie? To mało powiedziane. Zobaczcie jednak, co miała na sobie

Britney Spears jest jedną z tych gwiazdek, które przyzwyczaiły publiczność do śpiewania z playbacku. Gdy w końcu postanowiła zaśpiewać na żywo, efekt był zaskakujący.

Britney Spears od kilku lat jest w "trasie koncertowej", występując w hotelu Planet Hollywood w Las Vegas. Amerykańska gwiazdka dała tam już ponad 200 koncertów, na których raczyła publiczność swoimi wykonywanymi z playbacku przebojami. Publiczności najwyraźniej nie przeszkadza jej komputerowo poprawiony głos i na każdy z występów przychodzi po kilka tysięcy osób.

Ostatnio zrobiła jednak fanom ogromną niespodziankę i jedną z piosenek zaśpiewała na żywo. Był to klasyczny utwór Bonnie Raitt, "Something to Talk About". Efekt? Całkiem niezgorszy, okazało się, że Britney rzeczywiście umie śpiewać, choć wybitną śpiewaczką jednak nie jest. Nagranie obejrzycie tutaj.

 

Niestety, pozytywne wrażenie psuje strój gwiazdki, więcej niż skąpy, właściwie można powiedzieć, że Britney wystąpiła w samej bieliźnie.

Swoją drogą, wielu utalentowanych artystów każdego dnia występuje na żywo i nie ekscytuje się tym nikt poza fanami, tymczasem Britney raz zdarzyło się zaśpiewać jedną piosenkę na żywo i ekscytuje się tym cały internet. Dziwny jest ten świat, jak śpiewał pewien polski artysta, który nigdy by sobie nie pozwolił na śpiewanie z taśmy.

Jennifer Lopez kombinezon rozpruł się na pupie, ale to i tak nic przy problemach Nicki Minaj. Ubraniowe wpadki gwiazd na scenie

JZ

Więcej o:
Copyright © Agora SA