Bill Cosby na przestrzeni ostatnich lat został oskarżony przez ponad 60 kobiet o gwałt i wykorzystywanie seksualne. Z długiej listy pokrzywdzonych tylko jedna z nich, Andrea Constand, zdecydowała się wejść na drogę prawną. Zeznała ona, że w 2004 roku Cosby podał jej narkotyki, a potem zgwałcił. Choć dziesięć lat wcześniej pod przysięgą komik przyznał się do kontaktów seksualnych z Constand, po trwającym zaledwie tydzień procesie ława przysięgłych nie była w stanie jednogłośnie stwierdzić, czy zeznania kobiety są wystarczające, aby obarczyć Cosby'ego winą. W konsekwencji 79-letni aktor 17 czerwca został wypuszczony na wolność.
Choć mogłoby się wydawać, że zła fama spowoduje, że Cosby zniknie z życia publicznego, komik znalazł sposób, aby jeszcze na niej zarobić. W czwartek jego rzecznik udzielił w programie "Good Day Alabama" wywiadu, z którego dowiadujemy się, że Cosby planuje rozpocząć serię wykładów motywacyjnych. Ma w nich uświadamiać młodych mężczyzn na temat niebezpieczeństw wynikających z niesłusznych oskarżeń na tle seksualnym.
Pan Cosby chce wrócić do pracy. Planujemy odwiedzać ratusze; przyjedziemy do Birmingham w lipcu, aby rozmawiać z młodymi ludźmi. Ta sprawa nie dotyczy jedynie Billa Cosby'ego. To może dotknąć każdą młodą osobę, a zwłaszcza młodych sportowców. Oni muszą wiedzieć, z czym mogą się mierzyć, kiedy się z kimś zwyczajnie spotykają lub imprezują, kiedy robią pewne rzeczy, których nie powinni robić. To również dotyczy żonatych mężczyzn - dodał ze śmiechem(!) Andrew Wyatt.
Trasa Cosby'ego rozpocznie się w przyszłym miesiącu. Komik odwiedzi między innymi Birmingham, Detroit, Filadelfię i Chicago. Jego rzecznik ma pewność, że będzie ona sukcesem. W rozmowie wyznał, że po zakończeniu procesu Cosby otrzymał ogromne wsparcie od osób, które wierzą w jego niewinność.
[Cosby i jego żona] otrzymali ponad 100 telefonów od organizacji społecznych i kościołów, po tym jak ujawniono fakty oraz jak wszyscy usłyszeli prawdę i dostrzegli nieścisłości. Ci, którzy go wspierają, uważają, że głos pana Cosby'ego będzie cenny w edukacji młodych mężczyzn i kobiet na temat systemu sądownictwa i tego, co można, a czego nie można robić - zapewniał.
Choć historia brzmi jak zmyślona, zapewniamy, że jest ona jak najbardziej prawdziwa i już niedługo młodzi Amerykanie będą mogli czerpać z rad mężczyzny oskarżonego przez 60 kobiet o gwałt. Miejmy tylko nadzieję, że nowe pokolenie będzie miało więcej rozsądku i z zaproszenia zwyczajnie nie skorzysta.
MK