Brigitte Macron jest Pierwszą Damą Francji zaledwie od kilku tygodni, ale już okrzyknięto ją królową stylu. Jej dotychczasowe stylizacje to kwintesencja paryskiego szyku od najlepszych projektantów. Podczas szczytu NATO w czwartek Macron po raz kolejny zaufała marce Louis Vuitton (kostium z tego domu mody miała również na inauguracji) i niestety po raz pierwszy nie zachwyciła.
Żona Emmanuela Macrona wyeksponowała swoje długie nogi, co podczas spotkań dyplomatycznych jest mało stosowne. Wiedziały o tym wszystkie pozostałe partnerki głów państw, które postawiły na klasyczną długość do kolana albo nawet za kolano.
O skomentowanie stylizacji pierwszej damy poprosiliśmy doradcę od wizerunku, Dorotę Wróblewską, która również nie miała wątpliwości, że była ona nie na miejscu.
Stylizacja pierwszej damy Francji zwraca uwagę nie tylko długością, ale i fasonem. Na uroczystość, która miała miejsce podczas szczytu NATO, kreacja powinna mieć długość do kolan lub za kolano. Nie powinna mieć dużych wzorów i jaskrawych kolorów. Tym razem mamy sukienkę w stylu Twiggy, która jest za krótka i nie na miejscu. Pocieszające, że nie ma kokardki - oceniła.
Najkorzystniej zaprezentowała się Melania Trump w sukience od Dolce&Gabbany pokrytej subtelną koronką. Elegancja, klasa i kobiecość w jednym.
WJ