Weronika Budziło nie komentowała zachowania Kaczoruk w "Azja Express". Teraz bez ogródek: To było żenujące

Weronika Budziło o kompromitującym zachowaniu Renaty Kaczoruk w programie "Azja Express" dotychczas wypowiadała się bardzo dyplomatycznie albo wcale. Na szczerość pozwoliła sobie dopiero teraz.

Renata Kaczoruk do udziału w programie "Azja Express" zaprosiła Weronikę Budziło, której wcześniej praktycznie nie znała. Prawiczka "trudny charakter" dziewczyny Kuby Wojewódzkiego poznawała z odcinka na odcinek razem z widzami show. Budziło miała do swojej partnerki anielską cierpliwość i znosiła zachowania, które fani programu wprost nazywali traktowaniem z góry czy wręcz poniżaniem. 

Budziło o znienawidzonej przez widzów show uczestniczce w trakcie emisji programu wypowiadała się bardzo oszczędnie, ale nie jest tajemnicą, że panie w Azji się nie zaprzyjaźniły, a po zakończeniu zdjęć Budziło zerwała wszelki kontakt z Kaczoruk.

Do jednego z bardziej emocjonujących show-biznesowych wydarzeń zeszłego roku, Budziło wróciła teraz w wywiadzie dla bloga podróżniczego timteller.pl. Nie została zapytana wprost o Kaczoruk, ale opowiadając o kulisach programu, kilka razy powiedziała, co tak naprawdę myślała o jej zachowaniu. Tak stało się, gdy poruszony został wątek zdobywania jedzenia. 

Renata nie chciała wydawać ani grosza, a ja z kolei mało jem, szczególnie gdy przełączam się w tryb awaryjny. [...] Miałam zasadę, że nie prosiłam o jedzenie. Dawałam sobie radę na tych owocach od Pascala czy najadałam się na zapas podczas transferów. Jednak Renata wielokrotnie prosiła, robiąc to, bądź co bądź też w moim imieniu - stwierdziła.

Azja Express. Renata Kaczoruk i Weronika BudziłoAzja Express. Renata Kaczoruk i Weronika Budziło TVN/X-News

Z Kaczoruk Budziło poróżniła się również wtedy, kiedy dziewczyna Wojewódzkiego nie mogła pogodzić się z tym, ze gospodarze, po początkowej zgodzie na nocleg, później prosili, by uczestniczki programu opuściły ich dom.Tę sytuację mogliśmy obserwować w jednym z odcinków. 

Zdarzało się, że ktoś po tym nawet jak nas już zaprosił, wypraszał nas, bo głowa rodziny zmieniła zdanie odnośnie noclegu i kamer. W takich momentach wychodziła różnica w charakterach pomiędzy mną a Renatą. Dla mnie było oczywiste, że jeśli ktoś wyprasza to kłaniam się, dziękuję i wychodzę. Dla Renaty nie do końca. Raz czekałam 40 minut na Renatę, podczas gdy ona przymuszała ludzi do zmiany swojej decyzji, co było dla mnie żenujące - przyznała. 

Budziło przyznała, że przed wyjazdem starała się dowiedzieć jak najwięcej o kulturze i zwyczajach panujących w odwiedzanych krajach, tak, by traktować napotkane osoby z szacunkiem i zrozumieniem dla ich obyczajów. I w tej części wywiadu dostało się Kaczoruk.

Ja miałam trochę lepszą sytuację, bo w gimnazjum przyjaźniłam się z Hoa, która pochodzi z Wietnamu i która opowiadała mi bardzo dużo o swoim kraju. Zawsze ciekawiła mnie jej skromność i zachowawczość i zadawałam jej wiele pytań w związku z tym. Zdarzało się, że Renata robiła coś, co było nie na miejscu, jednak starałyśmy się przestrzegać panujących tam zasad - powiedziała. 

EK

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.