Ryszard Petru pojechał z Joanną Schmidt na Maderę. Posłanka zabiera głos. "To moja prywatna sprawa"

Joanna Schmidt udzieliła komentarza w sprawie wzbudzającego kontrowersje wyjazdu z liderem partii .Nowoczesna. Jak tłumaczyła "wpadkę"?

Ryszard Petru w ubiegłym tygodniu stał się przedmiotem głośnych dyskusji w przestrzeni publicznej. Wszystko dlatego, że w trakcie gdy w Sejmie trwały współorganizowane przez jego partię protesty, lider .Nowoczesnej wybrał się na Sylwestra do Portugalii. Jeszcze szerzej było komentowane to, z kim świętował rozpoczęcie Nowego Roku. Obok Petru samolotem na portugalską Maderę leciała jego koleżanka z ławy sejmowej, Joanna Schmidt.

Do tej pory jedynie Petru skomentował sprawę, ograniczył się jednak do nazwania jej "niezręczną" i do złożenia dementi, że był na Maderze. Teraz doczekaliśmy się także wyjaśnienia posłanki, która była gościem poznańskiego Radia Merkury. W audycji wypowiadała się głównie na tematy polityczne, ale nie omieszkała także wytłumaczyć się przed słuchaczami ze słynnego wyjazdu sylwestrowego. Odpowiadając na pytanie redaktora wyznała, że nie uważa swojego wyjazdu za niestosowny, ponieważ protest miał charakter rotacyjny, a jej dyżur odbył się w Wigilię i Boże Narodzenie.

To było niezręczne. Protest miał charakter rotacyjny. Ja miałam dyżur w Wigilię i Boże Narodzenie. Jak spędzam czas wolny, to moja prywatna sprawa. Na pewno niezręcznością było to, że lider partii opozycyjnej jest sfotografowany daleko od Polski, od miejsca gdzie protestują nasi koledzy. We wtorek 3 stycznia Ryszard Petru skomentował tę sprawę. Czy wyborcy czekali na mój głos? Sprawa została przedstawiona, wyjazd był prywatny. Ryszard Petru przeprosił za niezręczność. Ja uważam, że to, jak spędzam Sylwestra, to moja prywatna sprawa. Wszystko na temat naszego wyjazdu zostało powiedziane. Nie będę komentować, gdzie i jak spędziłam Sylwestra.

Wygląda na to, że wpadka szybko nie zostanie Joannie Schmidt i Ryszardowi Petru darowana.

MK

Więcej o:
Copyright © Agora SA