Justin Bieber porzucił chorego szczeniaka. "Zanim skończy rok, nie będzie mógł chodzić". Jego nowy właściciel zbiera pieniądze na leczenie

Justin Bieber porzucił chorego szczeniaka. Nie jest to jednak pierwsze zwierze, którego się pozbył, kiedy zaczęło sprawiać kłopoty.

Justin Bieber powinien być zdecydowanie trzymany z daleka od zwierząt. Serwis "Page Six" informuje, że młody celebryta porzucił 7-miesięcznego szczeniaka rasy chow chow, który właśnie zaczął sprawiać kłopoty ze względu na wadę wrodzoną.

Szczeniakiem, którego nazwał Todd, Bieber pochwalił się na Instagramie w sierpniu ubiegłego roku. Radość trwała do momentu, kiedy okazało się, że Todd cierpi na dysplazję stawu biodrowego. Wtedy oddał szczeniaka członkowi swojej ekipy tanecznej, C. J. Salvadorowi.

Pies wymaga kompleksowej i bardzo drogiej opieki lekarskiej, na którą tancerza nie stać. Operacja, która uratuje szczeniakowi życie, kosztuje bowiem 8 tysięcy dolarów. Dlatego Salvadore zbiera na nią pieniądze za pośrednictwem strony crowdfundingowej, GotFoundMe.

Krótko mówiąc, zanim skończy rok, nie będzie mógł chodzić ani biegać, nie mówiąc już o tym, żeby mógł bawić się - napisał tancerz.

8 tysięcy dolarów to żadne pieniądze dla Justina Biebera, który - jak szacuje "Forbes" - w ubiegłym roku zarobił 56 milionów dolarów. Piosenkarz mógłby bez problemu sfinansować leczenie swojego byłego już pupila, ale Salvadore postanowił nie wyciągać do niego ręki po pieniądze. Powód? Twierdzi, że wada została odkryta już po wzięciu psa.

Nie wiemy, czy było tak w istocie, czy Salvadore po prostu kryje swojego pracodawcę. W każdym razie wygląda na to, że Todd zostanie uratowany, ponieważ darczyńcy wpłacili już o wiele więcej, niż potrzeba na operację i obecnie licznik wskazuje 8.701 dolarów na koncie.

Todd nie jest pierwszym zwierzęciem, którego pozbył się Justin Bieber. Młody celebryta miał już małpkę, chomika i węża, których pozbywał się, kiedy mu się znudziły.

Zobacz wideo

JZ

Więcej o:
Copyright © Agora SA