Elton John miał zaśpiewać dla zmarłego George'a Michaela. Wzruszenie było silne. "Drżał i wyglądał, jakby płakał". Mamy nagranie!

Elton John nie mógł powstrzymać łez, kiedy śpiewał piosenkę dedykowaną zmarłemu niedawno George'owi Michaelowi.

Elton John był silnie zaprzyjaźniony ze zmarłym na początku świąt George'em Michaelem, po jego śmierci pisał, że jest w głębokim szoku i że stracił wielkiego przyjaciela. Teraz, kiedy muzyk zainaugurował w Las Vegas cykl swoich koncertów noworocznych, jedną z piosenek postanowił zadedykować zmarłemu przyjacielowi.

Wybór narzucał się niejako sam, obaj przed laty mieli wielki przebój "Don’t Let the Sun Go Down on Me", który zaśpiewali w duecie. Tym razem Elton John musiał tę piosenkę zaśpiewać sam i okazało się, że w trakcie występu brytyjski muzyk z najwyższym trudem panował nad emocjami.

Poznałem i śpiewałem z wieloma wspaniałymi osobami. W pierwszy dzień świąt zmarł George Michael. To był jeden ze smutniejszych momentów mojej kariery. To była okropna wiadomość, bo był już na dobrej drodze do odzyskania zdrowia. Poza tym, że tworzył wyjątkową muzykę, był przede wszystkim jedną z najmilszych, najbardziej uprzejmych osób, jakie poznałem. Tak dużo pieniędzy przekazał na szczytne cele, nie mówiąc o tym nikomu. Jedyne, czego bym chciał, to żeby George był tutaj teraz i zaśpiewał wraz ze mną tę piosenkę - powiedział ze sceny.
 

 

Według licznych relacji świadków i uczestników koncertu, John nie potrafił opanować łez. Zresztą, nie tylko on.

Gdy zaśpiewał dla George'a, odwrócił się od widowni, drżał i wyglądał, jakby płakał. Byłem cały we łzach, ludzie wokół mnie również. Było nas tam tysiące ludzi i wszyscy mieliśmy łzy w oczach. To było niezwykle wzruszające - mówił w rozmowie z serwisem "Daily Mail" Chris Stacey, fan muzyka.

Opowiadał też, że jeden z muzyków pocieszał Eltona Johna, który po piosence otrzymał owacje na stojąco. Nie było nikogo, kto by nie płakał w tej chwili.

 

Elton John planuje uczcić zmarłego przyjaciela przygotowując pamiątkowy koncert. "Daily Mail" podaje, że akceptację dla pomysłu wyrazili m. in. Mariah Carey, Bob Geldof, Aretha Franklin i Andrew Ridgeley, czyli druga połowa legendarnego duetu Wham!, którego współzałożycielem był właśnie George Michael.

JZ

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.