Dawid Podsiadło postanowił odpocząć od muzyki. Scenę opuści przynajmniej na rok. Zaskakującą decyzję ogłosił na antenie TVN24. Tłumaczył tam, że pracuje nieprzerwanie od 2012 roku, czyli odkąd zdał maturę i wydał pierwszą płytę. Na pytanie, czy życie w trasie zmęczyło go, odpowiedział:
Nie tyle zmęczyło, co jeszcze nie wiem, jakie jest inne życie i chciałbym je zobaczyć. Odpocząć, nabrać dystansu, poszukać inspiracji do nowych rzeczy, bo wydaje mi się, że rzeczy, które do tej pory zrobiłem, są pierwszym rozdziałem, albo raczej prologiem. I kiedy odpocznę i zacznę robić muzykę na nowo, to moim zdaniem będzie lepsza i skorzysta na tym sztuka, więc to dobrze - mówił.
Wolny czas wykorzysta nie tylko na zrewidowanie swojego stosunku do muzyki, ale również na zacieśnienie więzi z rodziną, której z racji intensywnego życia nie widywał tak często, jakby chciał. Przyznał, że jest w nim wiele tęsknoty.
Za domem, za możliwością przebywania z rodziną. Choć to uczucie tęsknoty i wyrzuty sumienia spowodowane tym, że tego czasu jest naprawdę mało, działa moim zdaniem dobrze na relację, przynajmniej w moim przypadku, bo to wszystko jest bardziej intensywne.
Dawid Podsiadło to jeden z najciekawszych młodych muzyków polskich. Ma 23 lata, jest zwycięzcą programu "X Factor", laureatem "Bursztynowego Słowika" z 2015 roku, a podczas tegorocznej gali Eska Music Awards zwyciężył w kategorii Najlepszy artysta". Nagrał dwie płyty: "Comfort and Happiness" (2013) oraz "Annoyance and Disappointment" (2015).
Pozostaje mieć nadzieję, że jego fani przyjmą wiadomość o zawieszeniu kariery ze zrozumieniem.
JZ