Shannen Doherty obwiniała menedżera o swój krytyczny stan zdrowia. Teraz pozywa go też mąż aktorki. Powód może zdziwić

Mąż Shannen Doherty pozwał byłego menedżera żony, oskarżając go m.in. o "zrujnowanie jego życia seksualnego".

Shannen Doherty od lipca walczy ze złośliwym rakiem piersi, a kolejne etapy leczenia relacjonuje na Instagramie. Aktorka wyznała, że jej szanse na wyzdrowienie zostały zminimalizowane ze względu na późne wykrycie nowotworu. O to z kolei oskarżyła swojego byłego menedżera z firmy Tanner Mainstain Glynn & Johnson, który rzekomo nie zadbał o jej ubezpieczenie zdrowotne. Sprawa skończyła się w sądzie.

Teraz z podobnym oskarżeniem wystąpił mąż Doherty, donosi portal TMZ.

Kurt Iswarienko twierdzi, że były menedżer żony zniszczył jego życie seksualne z Shannen. W złożonym pozwie powtarza to, co już wcześniej aktorka punktowała w swoim: Tanner Mainstain Glynn & Johnson nie ubezpieczyło swojej klientki, co opóźniło postawienie diagnozy.

Z informacji pozyskanych przez serwis wynika również, że Iswarienko oskarża firmę o złe zarządzanie majątkiem pary i wpędzenie go w długi.

Shannen Doherty leczy się od lipca bieżącego roku, obecnie jest na etapie radioterapii.

WJ

 

 

 

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.