Kora przyjechała do Sopotu luksusowym BMW. Media sugerują, że kupiono je za pieniądze z kuracji na raka. Mocna odpowiedź Sipowicza i fundacji

Kora została sfotografowana w drogim samochodzie, przez co niektórzy uznali, że pieniądze, jakie zebrała na leczenie, wykorzystała w nieodpowiedni sposób. Jej mąż szybko wytłumaczył, co faktycznie stało się z zebraną kwotą.

Kora w marcu walczyła o to, by lek, który był jej potrzebny do walki z nowotworem jajnika, stał się refundowany. Miesięczna terapia Olaparibem kosztowała wówczas 24 tysiące, co rocznie dawało ogromną sumę 300 tysięcy złotych. Gwiazda była przez to zmuszona sprzedać mieszkanie. Dzięki apelom i współpracy Kory z fundacją "Alivia" udało się skłonić Ministerstwo Zdrowia do zmiany decyzji i już od września lek jest w pełni refundowany.

W międzyczasie, dzięki zbiórce, Korze udało się zebrać 160 tysięcy złotych na leczenie. Mimo że terapia stała się refundowana, pieniądze i tak trafiły na jej konto.

Szef fundacji "Alivia" poradził nam, żeby [pieniądze - przyp. red.] zostały na koncie Kory, bo przecież mogą być jeszcze potrzebne na coś innego niż obecny lek. Niestety, ta choroba może powrócić, czego byśmy nie chcieli, ale nazywa się w końcu: rak - powiedział mąż Kory, Kamil Sipowicz.

Tymczasem "Super Express" wypatrzył niedawno wokalistkę w bardzo drogim samochodzie pod hotelem "Sheraton" w Sopocie. Zdjęcia wywołały lawinę krytyki, ponieważ dziennik sugerował, że to pieniądze ze zbiórki umożliwiły zakup auta i nocleg w luksusowym hotelu. Sipowicz zdementował te plotki w wywiadzie dla "naTemat".

Przekażemy 100 tys złotych na kuracje chłopca, który choruje na czerniaka - zadeklarował.

Rzecznik fundacji "Alivia", nie kryjąc rozczarowania ze względu na pomówienia, wytłumaczył, na jakich zasadach działa pomoc z ich ramienia.

To smutne, że taki tekst w ogóle powstał. Regulamin programu "Skarbonka" jest bardzo jasno określony i na każdym etapie kontrolujemy przepływ pieniędzy, które były przekazywane na Olgę Sipowicz, podopieczną naszej fundacji. Program działa w następujący sposób: nasi podopieczni przekazują nam rachunki i my zwracamy pieniądze, albo wypłacamy na określone leki, które są konsultowane z lekarzem.

Dodał także, że artykuł postawił w złym świetle nie tylko fundację, ale i sens niesienia pomocy innym.

Bardzo źle się stało, że takie oskarżenia się pojawiły. To złe przede wszystkim dla idei dobroczynności. Rozumiem, że media bardziej przyglądają się osobom popularnym - powiedział.

W poniedziałek pojawiło się na Facebooku Kory oficjalne oświadczenie wydane przez jej menedżerkę, Katarzynę Litwin, która potwierdziło wszystko, co wcześniej wyjaśniał przedstawiciel fundacji.

OŚWIADCZENIEDziałając w imieniu KORY stanowczo zaprzeczamy nieprawdziwym informacjom, jakie pojawiły się w ostatnim czasie w pewnej gazecie oraz na portalach plotkarskich, że KORA za pieniądze zebrane na leczenie kupiła sobie samochód marki BMW. Przyczyną pojawienia się tych informacji bez wątpienia jest dziennikarska nierzetelność. Informacje te nie zostały zweryfikowane, ani u adresatki publikacji, ani w innym wiarygodnym źródle.Jako menadżerka KORY oświadczam, że samochód marki BMW, którym KORA przyjechała do Sopotu należał do koncernu motoryzacyjnego BMW. Artystka odwiedziła Sopot w celach służbowych. KORA przyjechała do Sopotu na EFNI - Europejskie Forum Nowych Idei i wzięła udział w panelu poświęconym tematyce: Czy zwierzęta są lepsze niż ludzie? Na konferencji odbyła się również prezentacja filmu Bartosza Konopki: Droga do mistrzostwa, który opowiada o 5 twórcach, w tym o KORZE. Producentem tego filmu jest firma BMW. KORA nie jest właścicielką samochodu marki BMW i nie poczyniła żadnych innych inwestycji z funduszu przeznaczonego na leczenie. Opublikowane insynuacje są dla artystki krzywdzące i naruszają jej dobra osobiste. Informuję również, że Kora - Olga Sipowicz wszystkie zebrane środki na swojej Skarbonce na koncie Fundacji Alivia przekazała na leczenie 19-letniego Kamila Bryka który choruje na czerniaka złośliwego.
Katarzyna Litwin - Manager Kory
Zobacz wideo

MK

Więcej o:
Copyright © Agora SA