"Big Brother". Magda Wójcik boi się opuścić dom Wielkiego Brata. Rodzice podsłuchują jej rozmowy telefoniczne

Magda Wójcik jest jedną z najbardziej lubianych i barwnych postaci w domu Wielkiego Brata. Ostatnio 31-latka wyznała jednak szokujące fakty na temat swojej rodziny.

Magda Wójcik na co dzień mieszka i pracuje w Londynie. Udział w "Big Brotherze" traktuje jako przygodę życia. 31-latka szybko stała się ulubienicą widzów. Choć jest słodka i naiwna, ma w sobie wiele uroku. Nic dziwnego, że wdała się w romans z Olehem, który stracił dla niej głowę. Ostatnio jednak zszokowała wszystkich pewnym wyznaniem.

Zobacz wideo

Magda Wójcik ma zaborczych rodziców

Dziewczyna w rozmowie z Olehem i Łukaszem wyznała, że boi się opuszczenia domu Wielkiego Brata. Magda obawia się reakcji najbliższych na jej zachowanie w programie. W dodatku przyznała, że w jej rodzinnym domu panują specyficzne zasady i mimo że wyprowadziła się z niego ponad 10 lat temu, wciąż musi się do nich stosować.

Wójcik wyznała m.in., że musi wracać do domu maksymalnie o północy. W przeciwnym razie jest bombardowana telefonami od zaniepokojonych rodziców. Dodatkowo kiedy ktoś do niej dzwoni, jej mama i tata podsłuchują rozmowy. Chcą dokładnie wiedzieć, z czego się zaśmiała, co usłyszała oraz kto jest po drugiej stronie telefonu.

Bardzo kocham moją mamę. Wiem, że rodzice robią to z troski. Ale denerwuje mnie, gdy np. moja rodzina wie, że nie palę i tego nie toleruję. Ale wracam z imprezy i czuć ode mnie zapach dymu. Bo inni palili w moim towarzystwie. I od razu są podejrzenia: "No zapaliłaś papierosa!". Ta nieufność we wszystkim... W Londynie załatwiam różne sprawy za moich znajomych, bo oni się albo wstydzą, albo boją się, że się nie dogadają. A moja rodzina i tak się martwi o mnie, że coś się nie uda albo że coś mi się stanie - wyznała Madzia.

Wójcik dodała też, że w jej domu zawsze panowały żelazne zasady. W dzieciństwie nie mogła pójść bawić się z innymi dziećmi, dopóki nie zjadła całego obiadu i porcji owoców. Po tej rozmowie Łukasz stanowczo stwierdził, że jego przyjaciółka jest "gwałcona emocjonalnie".

AD

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.