W minioną sobotę w domu Wielkiego Brata odbył się bal studniówkowy. Pojawił się alkohol. I chociaż zakrapiana impreza zaczęła się na spokojnie, to na koniec uczestnicy "Big Brothera" kompletnie zapomnieli o fakcie, że spoglądają na nich setki tysięcy widzów. A niektórzy mogą nawet sądzić, że pod koniec imprezy naprawdę było na co popatrzeć.
Na samym początku - bitwa na jedzenie. Pomysł nie spodobał się jednak Justynie, wegance, która na czas "zabawy' przeniosła się na taras. Pierwszy zgrzyt imprezy, jednak już chwilę później dołączyli do niej pozostali mieszkańcy i od razu wpadli na nowy pomysł. Otóż, alkohol sprawił, że zdecydowali się na skok do lodowatej wody. Ich wybryki nie spodobały się Wielkiemu Bratu, więc postanowił on w porę reagować. Natychmiast nakazał im wyjście z wody oraz powrót do domu.
Ale to nie koniec balu. Wszystkim mieszkańcom towarzyszyły świetne humory. Postanowili to wykorzystać i wspólnie udali się pod prysznic. Było gorąco, bo część z nich zdecydowała się porzucić wszystkie ubrania i wskoczyć do kabiny nago. A pamiętajcie, że kamery to wszystko uwieczniły.
Więcej nam alkoholu nie dadzą - powiedziała wówczas Justyna.
Co zabawne, po komentarzach widzów wnioskujemy, że właśnie na takie sceny czekali. Na Instagramie "Big Brothera" internauci piszą:
Oooo i tu się zaczyna prawdziwy "Big Brother".
Trzeba codziennie dawać im alkohol, wtedy będzie lepsza akcja.
I super się bawili, co sobotę mogą mieć takie imprezki.
Oj, działo się tam sporo. Ciekawe, czy dziś uczestnicy żałują tej nocy, czy może jednak z chęcią by ją powtórzyli. Jak myślicie?
DH