Marta Manowska jest jedną z najpopularniejszych polskich prezenterek. Dzięki prowadzeniu programów "Rolnik szuka żony" i "Sanatorium miłości" zyskała sympatię widzów. Niestety, dziennikarce puściły nerwy. W ostrym wpisie na Instagramie przyznała, że od kilku lat pada ofiarą wulgarnych i seksistowskich komentarzy.
Gwiazda TVP w długim oświadczeniu napisała, że ma prześladowców. Stalking spotkał także bohaterów programów, które prowadzi od 5 lat. Prezenterka jest oburzona faktem, że obce osoby piszą do niej m.in., że ma "zgrabne nóżki".
Nie ma mojej zgody na stalking. Dziś po 5 latach nękania mnie i moich znajomych, przyjaciół, bohaterów programu przerwałam milczenie. I mówię stanowcze nie - napisała Manowska.
Manowska napisała wprost, że od teraz będzie zgłaszać każdy niestosowny i wulgarny komentarz.
Nie ma mojej zgody na zaburzanie mojego spokoju. Nie zgadzam się. Nie zgadzam się też na komentarze typu "Ale zgrabne nóżki", "Ale bym wycałował". Jestem osoba publiczną. Instagram i Facebook to moje narzędzie pracy, ale i co najważniejsze kontaktu z Wami. Będę zgłaszać, usuwać.
Prezenterka dodała, że przez lata ignorowała niestosowne zachowanie niektórych internautów.
Nie reagowałam długo na niestosowne, sprośne wręcz i niebezpieczne wiadomości i wysyłane paczki wierząc, że to się wyciszy. I widzę, że to błąd! Nie pozwalajmy sobie nigdy. NIGDY!
Mamy nadzieję, że dzięki temu oświadczeniu Marta Manowska będzie mogła liczyć na więcej spokoju.
AD