Martyna i Przemek ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" od początku programu nie byli ulubieńcami widzów. Ich burzliwa relacja stale była komentowana w sieci i obrywało się jednemu i drugiemu.
"Ślub od pierwszego wejrzenia". Martyna komentuje udział w programie
W finałowym odcinku para zdecydowała, że nie chcą być ze sobą i wezmą rozwód. Kilka dni po emisji tego odcinka Martyna zabrała głos i opowiedziała, jak z jej perspektywy wyglądał udział w programie.
Caly ten eksperyment był dla mnie ciężkim przeżyciem, moja osobę przedstawiono w zupełnie innym świetle nieoddąjacym w rzeczywistości tego, kim naprawdę jestem. Dopiero na koniec odważyłam się powiedzieć, co tak naprawdę się działo przez ten miesiąc poza kamerami, co przeżyłam, ile razy usłyszałam wiele przykrych słów, doświadczyłam braku szacunku - stąd moje łzy. Nigdy nie żałowałam swojej decyzji. Gdybym została w tym "związku" pokazałabym przede wszystkim brak szacunku do mojej osoby - tłumaczyła.
We wpisie pojawiły się też hashtagi, które wyraźnie informują, że kobieta, dopiero teraz jest szczęśliwa.
#łzy lepiej się sprzedają#ukryta prawda#teraz żyje szczęśliwie#wszystko już za mną#smile#betterlife
Pod jej postem znalazła się masa komentarzy. Opinie, co do jej udziału w programie są podzielone. Część obserwatorów twierdzi, że mogła odejść z show, jak jej się nie podobało, ale inni ją bronią i mają świadomość, że rezygnacja z programu mogła być niemożliwa poprzez podpisanie regulaminu. Sporo osób zarzuciło Martynie, że nie dała Przemkowi szansy, bo nie podobał jej się fizycznie.
Tu nie chodziło o wygląd. Niestety tak zostało to przedstawione - tłumaczyła.
Dodała też:
Nie robię z siebie ofiary. Tym postem kończę przygodę z ŚOPW. Dałam mu szansę, nikogo nie skreśliłam.
Uważacie, że udział w tego typu produkcjach ma jakiś sens?
MT
Jeśli chcesz być na bieżąco z informacjami ze świata show-biznesu, zaobserwuj nas na Instagramie>>>
