"M jak miłość". Mateusz ściągnie na siebie kłopoty. Przyzna się do zabójstwa i trafi w ręce policji

"M jak miłość". Mateusz Mostowiak na własne życzenie ściąga na siebie kłopoty. Wyznaje, że to on jest winny śmierci Maćka.

"M jak miłość". Justyna (Olga Kalicka) nie przyznała się do zabójstwa, a całą winę zgoniła na Franka (Piotr Nerlewski). Niespodziewanie Mateusz (Krystian Domagała) wyzna, że to on jest zabójcą. To wyznanie ściągnie na niego prawdziwe kłopoty. 

Młody Mostowiak trafi do Policyjnej Izby Dziecka. Ewa (Dominika Kluźniak) i Marek (Kacper Kuszewski) zostaną zmuszeni do przerwania wakacji i powrotu do Grabiny, aby wyjaśnić całe zamieszanie. W sprawę będzie chciała zaangażować się także Natalia (Marcjanna Lelek), która będzie chciała bronić brata, niestety policjant jej na to nie pozwoli.

Przykre wieści dotrą do Marii (Małgorzata Pieńkowska). Ona natomiast o całej sprawie poinformuje Piotrka (Marcin Mroczek), który pojedzie do Grabiny by ratować krewniaka. Rodzina i Franek będą przekonywać Mateusza, żeby powiedział policji, że jest niewinny, a za morderstwo jest odpowiedzialna Justyna. Niestety młody Mostowiak będzie uparcie przystawał na swoim.

W końcu Justyna przyzna się do winy. Zadzwoni na policję i z własnej woli opowie, jak zepchnęła Garlickiego ze skarpy. Zeznania oczyszczą Mateusza, który,będzie mógł wrócić do domu.

Emisja 1340 odcinka "M jak miłość" już 8 stycznia o godzinie 20:50 w TVP2.

MT

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.