"Rolnik szuka żony". Ania nie była pierwszą miłością Grześka? I pytanie o zaręczyny "Żona daje mi znaki..." [TYLKO U NAS]

"Rolnik szuka żony". Grzesiek nie pamięta, ilu dziewczynom przed Anią wyznawał miłość. Nie pamięta też momentu oświadczyn. Zdradził jednak, ile chce mieć dzieci i że Ania woli mniej.

 "Rolnik szuka żony". Grzesiek i Ania to jedna z nielicznych par, które spotkały się w programie i bodaj jedyna, której się udało. Para regularnie dzieli się na Facebooku okruchami swojego życia, dzięki czemu wiemy, że wzięli ślub, są szczęśliwi i mają synka Jasia. Żeby historia była jeszcze bardziej romantyczna dodajmy, że Ania wpadła Grześkowi w oko już na etapie czytania listów od kandydatek i od tamtej pory rolnik świata poza nią nie widzi.

Mimo wszystko nie była to miłość od pierwszego wejrzenia. Na początku zauroczyłem się, Ania bardzo mnie zaciekawiła, ale wtedy przecież nic jeszcze o niej nie wiedziałem. Poznawać zaczęliśmy się podczas programu, ale dopiero po programie, bez kamer, mogliśmy tak naprawdę zająć się sobą - mówił Grzesiek w rozmowie z Plotek.pl.

Dodał też, że podobnie było z Anią: najpierw fascynacja, a potem miłość. Okazało się jednak, że pytanie, kto pierwszy powiedział "kocham", sprawiło rolnikowi sporo kłopotów.

To ciekawe pytanie... To chyba byłem ja. Tak, właśnie żona daje mi z kuchni znaki, że to byłem ja. Aniu, jaka to była sytuacja? To był taki moment, że żona sobie założyła, że pierwsza nie powie i ja się zdecydowałem - powiedział.

Równie kłopotliwe było pytanie o zaręczyny. To było tak silne przeżycie, że oboje niewiele z tego zapamiętali.

Mamy tu z Anią czarną dziurę. Kompletnie nie pamiętamy, co wtedy sobie powiedzieliśmy. Zresztą, ja w ogóle nie planowałem, co powiem, bo do poważnych tematów podchodzę tak, że raczej się nie przygotowuję.

Grzesiek i Ania z Rolnik szuka żonyGrzesiek i Ania z Rolnik szuka żony Screen z Facebook.com/Grzesiek z Rolnik szuka żony 2

 Rolnik zdradził nam też, czy Ania jest jedyną dziewczyną, której powiedział "kocham".

Nie. Ilu? Tego już nie pamiętam, ale nie było ich wiele. Bardzo kocham Anię. Jeżeli jednak nawet mówiłem wcześniej jakiejś dziewczynie, że się w niej zakochałem, to było to przelotne uczucie.

Zgodnie z tym, czego dowiedzieliśmy się w programie, Ania zamieszkała u Grześka. Przeprowadzka nie była dla niej problemem i szybko zaaklimatyzowała się w nowym miejscu.

W zasadzie tak na poważnie zaczęliśmy mieszkać razem po remoncie. Wcześniej musieliśmy gnieździć się w jednym pokoiku, ale teraz mieszkamy praktycznie u siebie. Mamy 120 m2 dla siebie i opcję powiększenie metrażu, bo jest możliwość dostosowania strychu do warunków mieszkalnych.

Na razie Ania skupia się na wychowywaniu małego Jasia, a Grzesiek przygotowuje się do sezonu.

Jeżeli chodzi o zimową porę to miałem troszkę więcej czasu, spędzałem go z synem na zabawie i pomagałem Ani w wychowaniu go, ale powoli rusza sezon rolniczy i obecnie mój dzień wygląda tak, że po śniadaniu, ok. 6, 7, wychodzę, potem wracam na obiad a po obiedzie dalej do pracy. Zbliża się wiosna, trzeba sprzęt doprowadzić do stanu, w którym bezawaryjnie będzie pracował przez cały sezon. A Ania zajmuje się Jasiem - opowiadał rolnik.

 Jasio na razie jest jedynakiem, ale Bardowscy za jakiś czas zamierzają zmienić ten stan.

Chcemy mieć więcej dzieci, ja chciałbym mieć nawet czwórkę, ale Ania wolałaby pozostać przy trójce. A kiedy? Nie zastanawiamy się nad tym, samo wyjdzie.

Czekamy zatem na informację, że Ania spodziewa się kolejnego dziecka!

JZ

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.