Taylor Swift znów jest na szczycie. Jej ostatni album 'Lover' bije rekordy popularności. Przy okazji promocji, gwiazda udziela wywiadów największym magazynom w branży muzycznej. W rozmowie dla 'Rolling Stone' 29-latka opowiedziała o kulisach ciągnącego się od 2009 roku konfliktu z Kanye Westem.
Instagram/taylorswift
Ostatecznie gwiazda postanowiła uciąć jakiekolwiek relacje z raperem.
Wszystko zaczęło się w 2009 roku podczas gali MTV Video Music Awards. Taylor Swift dopiero stawiała pierwsze kroki w branży. Z miejsca udało jej się jednak podbić serca fanów przebojem 'You Belong With Me'. Dużą popularnością cieszył się też promujący go klip. To właśnie za niego wokalistka otrzymała nagrodę w kategorii Best Female Video.
Wokalistka na scenie wygłosiła przemówienie i podziękowała za to, że została wyróżniona. Niestety nie skończyła swojej triumfalnej mowy. Przerwał jej Kanye West, który wbiegł na scenę, zabrał mikrofon i powiedział, że to 'Beyonce nagrała jeden z najlepszych teledysków w historii'. Efekt? 19-letnia Swift została upokorzona na oczach milionów.
Po incydencie na VMA, West kilkukrotnie przeprosił Swift. Rok później wokalistka wystąpiła na tej samej gali, gdzie zaśpiewała kawałek 'Innocent'. Po tekście nietrudno było wywnioskować, że przyjęła przeprosiny rapera.
W 2013 roku w wywiadzie dla 'The New York Times' Kanye West wyznał, że nie żałuje upokorzenia Taylor Swfit na oczach widzów. Co ciekawe, dwa lata później podczas gali wręczenia nagród Grammy raper i wokalistka wydawali się być w bardzo ciepłych relacjach. West wyznał nawet, że nie wyklucza ich duetu.
Kilka miesięcy później oboje publicznie potwierdzili, że są w przyjacielskich relacjach. Tak przynajmniej miało to wyglądać ze strony Kanye. To on poprosił aby Taylor wręczyła mu statuetkę. Swift żartobliwie nawiązała do skandalu sprzed kilku lat i zwróciła się do innych nominowanych mówiąc, że to West 'zrobił najlepszą karierę w historii'.
Zgoda nie trwała długo. Na początku 2016 roku Kanye West wypuścił nowy singiel zatytułowany 'Famous', w którym rapował o swojej młodszej koleżance z branży.
Grubo. Emocje podkręcił teledysk, w którym to West zaprezentował nagą figurę woskową Taylor Swift.
Jak można było się spodziewać, Taylor nie spodobały się singiel i teledysk Kanye. Wtedy głos zabrała Kim Kardashian. Celebrytka wrzuciła do sieci nielegalnie nagrane fragmenty rozmowy jej męża ze Swift. Wskazywały one na to, że wokalistka zgodziła się na wykorzystanie jej imienia w piosence 'Famous'.
Taylor nie pozostawiła całej sytuacji bez komentarza.
Od tamtej pory gwiazda kilkukrotnie podkreślała, że jej relacje z Kanye nie mają szans na naprawę. Najciekawiej, jak to u Taylor, jest w tekstach piosenek. W 'Look What You Made Me Do' Swift wyraźnie określiła swój stosunek do rapera.
Na najnowszej płcie zatytułowanej 'Lover', Swift po raz kolejny odniosła się konfliktu z raperem.
Myślicie, że w ten sposób chciała raz na zawsze zakończyć dramę z Kanye?
MŁ