Martyna Wojciechowska pierwszy tatuaż zrobiła po trzydziestce. Dziennikarka chciała mieć pewność, że będą one świadome i całkowicie będą odzwierciedlać jej myśli. W rozmowie z 'Faktem' opowiedziała, czym dla niej są:
Każdy z nich jest przemyślany i przypomina jej o ważnych wydarzeniach, o bliskich.
Martyna Wojciechowska uważa, że skrzydła na przedramionach to jeden z jej najważniejszych tatuaży. Symbolizują wolność, którą podróżniczka mocno sobie ceni.
Początkowo chciała mały obrazek, jednak tatuażysta ją wyśmiał. Naszkicował więc flamastrem duże skrzydło, które przypadło jej do gustu. Zgodnie też uznali, że znacznie lepiej wyglądają dwa.
Martyna Wojciechowska na lewym ramieniu ma wytatuowane współrzędne geograficzne. Pierwsza z nich określa jej miejsce urodzenia w Warszawie. Kolejny zapis to meta Rajdu Dakar, w którym wzięła udział po raz pierwszy w 2002 roku. Trzecia wartość to szczyt na Antarktydzie, gdzie dziennikarka poczuła, że narodziła się na nowo.
Instagram.com/ martyna.world
Inne miejsce to miejsce urodzenia jej córki, Marysi. Ostatnie współrzędne są lokalizacją siedziby National Geographic.
'Even the longest journey begins with a single step', czyli: 'Nawet najdłuższa podróż rozpoczyna się od jednego kroku'. Taki napis widnieje na lewym przedramieniu dziennikarki.
'Commitment' oznacza poświęcenie, zobowiązanie. Przypomina Wojciechowskiej obietnicę, którą dała samej sobie:
Kilka miesięcy temu Martyna Wojciechowska zdecydowała się spełnić swoje marzenie. Od dłuższego czasu myślała nad tym, żeby wytatuować sobie wilka. Pytała nawet fanów na Instagramie, co tym myślą. W końcu podjęła decyzję, a na jej plecach pojawiła się głowa zwierzęcia.
Nie ukrywa, że jest zachwycona nowym tatuażem:
Ten tatuaż Martyny Wojciechowskiej był wyjątkowy, gdyż jego autorką została... 7-letnia Marysia. Córka dziennikarki wpadła na pomysł, żeby mama wytatuowała sobie skrzydło na ramieniu. Dodatkowo został on być wzbogacony o słowo 'freedom', czyli 'wolność'. Wojciechowska pozwoliła córce narysować go eyelinerem, dlatego szybko zniknął z jej ciała. A szkoda, przyznajcie sami:)
To najnowszy tatuaż Wojciechowskiej. Jak na razie podróżniczka nie pokazała go publicznie.