Nie tylko Błaszczykowski ma traumatyczne wspomnienia z dzieciństwa. O tym przykrym wydarzeniu u rodziny Szczęsnych mało kto wie

Jak wyglądało dzieciństwo największych gwiazd polskiego futbolu? O rodzinnej tragedii Błaszczykowskiego wiedzą chyba wszyscy. Natomiast mało kto słyszał o przykrej śmierci rodzonej siostry Szczęsnego. Ta historia naprawdę porusza.
Kuba Błaszczykowski Kuba Błaszczykowski Instagram.com/ kuba.blaszczykowski

Kuba Błaszczykowski

Gdy Kuba miał 11 lat, przeżył niewyobrażalną tragedię. Jego ojciec na oczach syna ugodził nożem matkę. Rana okazała się śmiertelna. W jednym momencie Kuba stracił mamę i ojca, który trafił do więzienia. Piłkarz niechętnie wraca do wydarzeń, które na zawsze wryły się w jego psychikę.

Ta tragedia zmieniła w moim życiu wszystko - mówi w wywiadzie dla 'Vivy!' . - Zablokowała mnie, zniechęciła do wielu rzeczy. Na kilka lat przestałem nawet rosnąć, w ósmej klasie mierzyłem zaledwie 152 centymetry.

Jak sam mówi, dojrzał już jednak do tego, by w ogóle mówić o tym, co się stało.

Na początku nie chciałem do tego wracać. Tak jakbym się tego wstydził - powiedział Krzyszotofowi Ziemcowi. - Chciałem o tym zapomnieć, uciec od tego. Ale od pewnych rzeczy po prostu nie da się uciec. Jeden z wujków powiedział mi kiedyś, że muszę wybaczyć, tak jak Jezus wybaczał. To była dla mnie najgorsza rzecz. Jak to usłyszałem, miałem 15 czy 16 lat, byłem strasznie zbuntowany i pełno było we mnie nienawiści. Teraz już trochę inaczej do tego podchodzę. Staram się, ale chyba nigdy tego nie zrozumiem. Do końca życia zostanie mi pytanie: dlaczego? Ale teraz nie jestem jeszcze psychicznie gotowy, by szukać na nie odpowiedzi.

Jakub Błaszczykowski.
AG

Utrata rodziców, a zwłaszcza mamy, z którą Kuba był bardzo związany, nieomal sprawiła, że Kuba zrezygnował z piłki nożnej.

Byłem kompletnie rozbity, zniechęcony. Na trzy miesiące zawiesiłem buty na kołku. Straciłem sens życia. To było tak, jakbym nagle idąc ulicą dostał w głowę kamieniem. Ocknąłem się po tygodniu w zupełnie innym świecie. Wszystko się zmieniło.

Na szczęście Kuba dostał bardzo dużo wsparcia od babci, Felicji Brzęczek, i jej syna Jerzego, który zawsze był dużym wzorem dla Kuby. Wspólnie zajęli się wychowaniem Kuby i namówili go do powrotu do treningów.

Jurek był dla mnie wtedy jak ojciec. Mieszkałem z babcią, wujek jeździł po świecie ze swoimi drużynami, ale często do nas dzwonił. Gdy zachowywałem się źle, rozmowa z nim zawsze stawiała mnie do pionu - powiedział 'Vivie!'.

Wojciech Szczęsny Wojciech Szczęsny EAST NEWS

Wojciech Szczęsny

Nie tylko Kuba Błaszczykowski ma traumatyczne wspomnienia z dzieciństwa. Wojtek Szczęsny nigdy nie poznał swojej siostry. Natalia zmarła, zanim piłkarz przyszedł na świat.

wojciech szczęsny, alicja szczęsna
fot. Archiwum prywatne

Kilka lat temu mama piłkarza wyznała w wywiadzie dla 'Rewii', że jej córka, Natalia, zginęła 11 kwietnia 1987 roku. Gdy przechodziła z mamą koło trzepaka, nagle ten runął.

Kiedy się odwróciłam, z przerażeniem zauważyłam, że pod trzepakiem leży moje dziecko całe we krwi - mówi 'Rewii' Alicja Szczęsna.

Wojciech urodził się w trzecią rocznicę śmierci siostry.

Łukasz Piszczek Łukasz Piszczek Instagram.com/ lukaszpiszczek_lp26

Łukasz Piszczek

Nieco bardziej sielskie wydaje się być dzieciństwo Łukasza Piszczka. Jak wyznała jego mama Halina w wywiadzie dla magazynu "Twój Styl", od zawsze wiedział, kim chce zostać w przyszłości.

Łukasz oznajmił, że zostanie zawodowym piłkarzem, gdy był w piątej klasie. Uwierzyłam mu, bo sama w tym wieku zakomunikowałam rodzicom, że będę pracowała z dziećmi, i nie odpuściłam - opowiada pani Halina Piszczek w rozmowie z 'Twoim Stylem'. 

Jednak mimo tego, że piłka od najmłodszych lat była jego pasją, trenerzy nie dawali mu zbyt wielkich szans.

Chłopiec zdolny, ale drobny i niewysoki. Słabe warunki fizyczne - słyszeli w rodzice w klubie jak refren - czytamy w "TS". 

Rodzice jednak nie dali za wygraną.

Ale ja wiedziałam swoje. Mojego męża poznałam w podstawówce. Też był niepozorny. Potem jednak wystrzelił w górę, zmężniał. Czułam, że tak samo będzie z Łukaszem.

I... opłaciło się!

Robert Lewandowski Robert Lewandowski Instagram.com/ _rl9

Robert Lewandowski

Robert Lewandowski mimo że urodził się w Warszawie, dzieciństwo spędził w podwarszawskim Lesznie. To tam stawiał pierwsze kroki w piłce nożnej w klubie sportowym Partyzant. 

Jak się dowiadujemy, treningi młodego piłkarza były dla jego rodziny 'święte'. Dosłownie. Kiedy okazało się, że weekendowy mecz prawie nakłada się na uroczystość Pierwszej Komunii Święcej Roberta, ksiądz zgodził się skrócić mszę! Korki ponoć zakładał już w samochodzie.

W wywiadach jednak zastrzega, że nie były to idealne warunki. 

Ja trenowałem na piachu, nazywaliśmy je kartoflisko. Czasem w zimę jak się grało, to robiło się błoto, a w lecie, gdy było za gorąco to mega się kurzyło. Teraz to się zmieniło, jest sztuczna murawa i są szatnie, a u nas były baraki. W zimie nie było ogrzewania, ciepłej wody, a trzeba było się wykąpać. A z drugiej strony będąc młodym chłopakiem najważniejsze jest by mieć piłkę przy nodze i strzelić bramkę.

Lewandowski przyznał też niegdyś, że jego ksywka, Bobek, wzięła się jeszcze z czasów szkolnych.

To, że byłem najmłodszy, najchudszy, to ktoś mi to tłumaczył, że Robert to jest Bob, więc nazwali mnie Bobek.

Kamil Grosicki Kamil Grosicki Instagram.com/kamilgrosicki10/

Kamil Grosicki

Magalena Grosicka, mama Kamila Grosickiego, przyszłość syna widziała nieco inaczej - na tanecznym parkiecie.

Zapisałam go na zajęcia jeszcze w przedszkolu, trenerzy od razu zauważyli jego talent. Ale on powtarzał: 'Tańczę, bo mama chce'. 'Zobacz, gdy on podchodzi do walca, to jakby ustawiał nogę do piłki', udawałam głuchą - wspomina mama piłkarza w rozmowie z "Twoim Stylem".

Przyznała też, że nie zawsze wiodło im się finansowo. By kupić Kamilowi korki, musiała rezygnować z innych codziennych wydatów.

Wstawaliśmy o trzeciej w nocy, żeby o szóstej być już w barze. Szło nam świetnie, ale złota era małego biznesu skończyła się szybko. A Kamil wciąż potrzebował nowych butów, dresów. Mówiłam: 'Zobacz, ja nawet nie mam na krem, a ty znowu prosisz o korki', a on odpowiadał, że jak będzie zawodowym piłkarzem, kupi mi cały karton kosmetyków. Zresztą dziś zawsze mam na półce słoiczek kremu Chanel od niego - opowiada. 
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.