Jego życie było równie skomplikowane, co teorie, którymi zachwycił świat. Stephen Hawking, jakiego nie znacie

Był geniuszem, wybitnym naukowcem. Stephen Hawking odszedł w wieku 76 lat. Jego życie było barwne, bardzo skomplikowane i niekiedy naprawdę dramatyczne.
Pluton: Stephen Hawking gratuluje NASA misji New Horizons Pluton: Stephen Hawking gratuluje NASA misji New Horizons fot. facebook./Stephen Hawking

"Był wielkim uczonym i niezwykłym człowiekiem"

Stephen Hawking zmarł w środę w wieku 76 lat. Od lat cierpiał na stwardnienie zanikowe boczne. O jego śmierci poinformowała rodzina.

Jesteśmy pogrążeni w głębokim smutku śmiercią naszego uwielbianego ojca. Był wielkim uczonym i niezwykłym człowiekiem, którego spuścizna przetrwa wiele lat - napisały jego dzieci.

FILE - In this March 30, 2015 file photo, Professor Stephen Hawking arrives for the Interstellar Live show at the Royal Albert Hall in central London. Hawking, whose brilliant mind ranged across time and space though his body was paralyzed by disease, has died, a family spokesman said early Wednesday, March 14, 2018. (Photo by Joel Ryan/Invision/AP, File)
Joel Ryan / Joel Ryan/Invision/AP

Jakim człowiekiem był prywatnie? 

Stephen Hawking Stephen Hawking The Times / CHRIS HARRIS / Bulls

Ekscentryk o zawadiackim uśmiechu

Hawking zawsze miał dwie twarze. Jedną dla świata, drugą dla rodziny. Obcy widzieli w nim geniusza z olbrzymią wolą życia. Zwycięstwo nad chorobą było pozorne. Prawdę znała żona i wieloletnia opiekunka, Jane Wilde. Tak wspominała Hawkinga po latach:

Był słabym człowiekiem, którego przerażała własna słabość i niedołężność. To właśnie ten drugi Steven zepchnął naszą rodzinę w czarną dziurę.

Coś jednak sprawiło, że wytrwała przy nim 26 lat. Miał pociągającą osobowość. Pokazane w filmie 'Teoria wszystkiego' pierwsze spotkanie z Jane jest magnetyczne. Wilde przekonywała, że to, co możemy zobaczyć w kinie, to prawda.

Pewnego zwykłego dnia pojawił się w moim życiu z tym swoim zawadiackim uśmiechem i spojrzał na mnie absolutnie pięknymi oczami.

Stephen HawkingFot. Doug Wheller, Creative commons, Wikipedia.org

To spojrzenie, z czasem coraz bardziej nieruchome, zostało mu na całe życie. Tracił wszystko inne. Zawiódł go głos, mięśnie dłoni. Zaczął 'pisać' poruszając mięśniami policzka. Komputer odczytywał jego polecenia i zamieniał na gesty i litery. Niestety, myśli digitalizował w tempie jednego słowa na minutę. Gdy z zaskoczenia wpadł do domu Kevina Costnera, aktor musiał cierpliwie poczekać, aż dziwny gość wyjaśni powód wizyty.

Chciałbym się czegoś dowiedzieć o Whitney Houston - z głośnika dobył się metaliczny głos. Nie tylko ty, Steve - Costner przywołał swoją rozmowę z naukowcem w show Jimmy'ego Kimmela.

Kobiety zawsze były pasją Hawkinga. Mając maszynę do podróży w czasie, najpierw 'odwiedziłby Marylin Monroe u szczytu sławy', dopiero później cofnąłby się w czasy Galileusza. Czuł do tego włoskiego astronoma szczególny szacunek. Jako zdeklarowany liberał i lewicowiec nie czuł go ani do monarchii (specjalnie przejechał wózkiem po stopie Księcia Karola) ani polityków (zawsze chciał przejechać po stopie Margaret Thatcher).

Stephen Hawking i Barack ObamaPete Souza/White House/Wikimedia Commons/Public Domain

In this photo provided by the Vatican newspaper LFot. AP

Stephen Hawking w St Albans Stephen Hawking w St Albans REX FEATURES / Eastnews

Pszczoły w piwnicy

Stephen William Hawking przyszedł na świat w 8 stycznia 1942 roku, w trzechsetną rocznicę śmierci Galileusza. Informacja ta znajduje się w praktycznie każdej biografii fizyka. Nic też dziwnego. Wynikający z kalendarza związek ze słynnym naukowcem był dla Hawkinga powodem do dumy.

Galileusz, być może bardziej niż ktokolwiek inny na świecie, był odpowiedzialny za narodziny współczesnej nauki - Hawking pisał w swojej 'Krótkiej historii czasu'.

Za narodziny Stephena odpowiada para intelektualistów po Oksfordzie, Frank i Isobel Hawkinigowie. Był ich pierwszym dzieckiem. Nieco pechowo poczętym w bombardowanym przez Luftwaffe Londynie. Rodzice przemyśleli ryzyko i opuścili mieszkanie w dzielnicy Highgate. Wrócili do znanego im z młodości Oksfordu. Tam też urodził się Stephen.

Mama opiekowała się domem i dziećmi, tata Stephena był lekarzem, specjalistą od chorób tropikalnych. Para miała w sumie czworo dzieci. Przyszły badacz czarnych dziur miał dwie rodzone siostry, Mary (urodzona w 1943 roku) i Philippę (urodzoną 1947 roku) oraz adoptowanego brata Edwarda.

Wspomniany wcześniej ekscentryzm Hawkinga nie wziął się z powietrza. Cała rodzina była dość dziwna. Przynajmniej za takich ich brano. Obiady jadali w ciszy, każdy siedział przy talerzu czytając książkę. Ich rodzinnym autem była stara londyńska taksówka. Ich dom w St. Albans był trzypiętrowym budynkiem w stanie nieprzerwanego remontu. W piwnicy trzymali ule, a w szklarni produkowali fajerwerki.

Stephen Hawking z siostramiREX FEATURES / Eastnews

Stephen Hawking z siostrą Mary Stephen Hawking z siostrą Mary REX FEATURES / Eastnews

Ekspert od kanalizacji

Niewiele brakowało, by Stephen Hawking zamiast czarnych dziur badałby Czarny Ląd. Gdy miał 8 lat, jego tata dostał pracę w instytucie badającym pasożyty i każdą zimę spędzał w Afryce. Chciał zabierać chłopca ze sobą. Liczył, że zachęci go do pójścia w swoje ślady. Młody Hawking od patrzenia w mikroskop wolał patrzenie w gwiazdy. Rozumiała to jego matka i w letnie wieczory rozkładała koc w ogrodzie. Kładła się z synem i cieszyła widokiem.

Widziałam, że gwiazdy go pociągają - wspominała po latach.

Nim zabrał się za ciała niebieskie, rozpracował system kanalizacji miejskiej. Przynajmniej w  mikroskali.

Kiedy tata zbudował mi domek dla lalek, Stephen zainstalował w nim kanalizację i oświetlenie.  Odkąd pamiętam, zależało mu, by być najlepszym w każdej rzeczy, której wykonania się podjął - śmieje się siostra fizyka Mary Hawking.

Dla ciekawego świata chłopaka nauka w szkole była czymś mało interesującym. Pokazywały to jego stopnie. W pierwszej klasie liceum był trzeci od końca. Wolał życie poza szkołą. Ze złomu zbudował 'komputer' zdolny wykonywać podstawowe równania matematyczne. Zapisał się na kurs tańca, a na studiach został sternikiem wioślarskim.

Doprowadziło mnie to do mojej ulubionej aktywności w tamtym czasie - imprezowania. Na pracę, naukę, poświęcałem może godzinę dziennie. Nie jestem dziś z tego dumny, ale wówczas byłem przez to bardzo szczęśliwy - przekonywał Hawking.

Stephen HawkingRex Features / EAST NEWS

Stephen Hawking w Oksfordzie Stephen Hawking w Oksfordzie REX FEATURES / Eastnews

Chłopiec, który nie wiedział, że się uczy

Miał 18 miesięcy, gdy na świat przyszła jego siostra Mary.

Ponoć nie cieszyło mnie jej pojawienie się, wspominał w autobiografii 'My Brief History'.

Druga siostra, Philippa, dołączyła do rodziny, gdy miał 5 lat.

Była niesamowicie spostrzegawcza. Zawsze bardzo ceniłem sobie jej opinię.

Adoptowany Edward pojawił się u Hawkingów, gdy Stephen był już nastolatkiem.

Właściwie nie uczestniczył w moim dzieciństwie. Szczęśliwie dla nas, nie był kolejnym intelektualistą w rodzinie.

Jako chłopiec chodził do szkoły Byron House. Fizyk twierdził, że na tamte czasy, wyjątkowo nowoczesnej.

Skarżyłem się rodzicom, że niczego mnie nie uczą. Nauczyciele uważali, że trzeba tak uczyć, by uczniowie tego nie czuli. Czytać zacząłem mając dopiero 8 czy 9 lat. Philippa umiała, mając 4.

Choć Hawking kpił ze swojego nieczytelnego, irytującego nauczycieli pisma i zabazgranych zeszytów, z dumą przywoływał nadane przez kolegów przezwisko: Einstein. Po latach, gdy już z pełną powagą nazywano go geniuszem, nie postrzegał inteligencji jako czegoś, czym warto się chwalić. Zapytany o swój iloraz inteligencji, odparł kiedyś:

Nie mam pojęcia. Ludzie, którzy chwalą się swoim IQ to frajerzy.

Co ciekawe, mały 'Einstein' trafił na chwilę do szkoły dla dziewcząt.

Pomimo tej nazwy przyjmowano też chłopców do 10. roku życia. Trafiłem tam po przeprowadzce z Oksfordu do St Albans. Miałem potem iść do szkoły w Westminsterze. Rodziców nie było stać, więc miałem ubiegać się o stypendium. Zachorowałem akurat na egzaminy i okazja przepadła. I tak zostałem w St Albans.

Ostatnie dwa lata liceum, na wyraźne życzenie ojca, uczył się głównie chemii i nieco tylko matematyki. Tata Hawkinga sądził, że 'matematyka przydać się może tylko w zawodzie nauczyciela matematyki'. Do koledżu w Oksfordzie trafił dzięki stypendium. Tym razem dotarł na na egzamin. Choroba już nigdy nie miała zepchnąć go z drogi do wiedzy.

Stephen Hawking w szkole w St AlbansScreen z Twitter.com

Stephen Hawking z żoną, Eddie Redmayn z filmową żoną Stephen Hawking z żoną, Eddie Redmayn z filmową żoną Texas_Mustang/Flickr/CC BY 2.0 / mat. prasowe

Mężczyzna, który pomylił żonę z pielęgniarką

Gdy Jane Wilde wyszła w 1965 roku za młodego studenta z Cambridge (Hawking zmienił uczelnię, bo Oksford nie oferował interesujących go kursów), wiedziała już o jego chorobie.

Stephen ma jakąś koszmarną, paraliżującą go i nieuleczalną chorobę - usłyszała od kolegi swojego chłopaka.

Rozmowa rodziców naukowca z 19-letnią Jane o przyszłości młodej pary była brutalnie szczera. Kobieta wspominała ją w wydanej w 1999 roku biografii 'Music to Move the Stars: A Life with Stephen':

Ojciec Stephena powiedział wprost: Życie naszego syna, a twojego męża, będzie krótkie, tak jak jego zdolność do sprostania mężowskim obowiązkom. Musicie szybko mieć dzieci.

Matka Stephena ostrzegała młodziutką dziewczynę, że postępująca choroba syna stanie się dla jego żony olbrzymim ciężarem. Jane nie chciała o niczym słyszeć. W myśl, że miłość zwycięży wszystko, rzuciła się w wir pielęgniarskich obowiązków. Była sprzątaczką i kucharką. Myła go i ubierała. I dużo ją to kosztowało. Była bliska samobójstwa.

Jeżeli walka Stephena o utrzymanie sprawności mózgu jest heroiczna, to taką też jest determinacja Jane, by utrzymać w równowadze rosnące potrzeby męża i trójki ich dzieci - zauważył 'The Independent'.
Byłam kruchą skorupą, samotną i bezbronną. Przed wskoczeniem do rzeki powstrzymywał mnie jedynie strach o przyszłość moich dzieci. Tonęłam więc w morzu rozpaczy i modliłam się o pomoc - wspominała Jane.

Stephen Hawking z Jane WildeScreen z Twittera

Stephen Hawking z pierwszą żoną i dziećmiScreen z Twitter.com

Stephen Hawking Stephen Hawking lwpkommunikacio/Flickr/CC BY 2.0

Nie jesteś Bogiem

W 'Teorii wszystkiego' poświęcenie Jane ilustruje scena, gdy jej skupienie nad pracą dyplomową przerywają hałasy z sąsiedniego pokoju. To mąż na wózku elektrycznym ucieka przed dziećmi i potrąca meble. W innej scenie przyjaciel wnosi chorego naukowca po schodach. Nie może uwierzyć, że drobna kobieta radzi sobie z takim ciężarem każdego dnia. Z pamiętników Jane Wilde wynika, że bolało ją co innego.

Podczas wszelkich konferencji, podekscytowani fizycy zbierają się w małych grupkach, a ich żony stają się osobami drugiej kategorii.

Stephen Hawking na planie serialu mat. prasowe

Przeszkadzało jej to od początku. Czuła się jak 'roboczy wół, bo też taka była definicja kobiety w akademickim języku Cambridge'.

Gdy sława Hawkinga rosła, jego ciało słabło. Zamiast być żoną, Jane matkowała mu. Chciała utrzymać związek, na próżno przenosząc ich relacje z intymnych na intelektualne. Nietypowo, jak na kobietę o silnych chrześcijańskich poglądach, lukę pozostawioną przez sparaliżowanego męża wypełnił kochanek - zauważył 'The Independent'.

Muzyk Jonathan Jones pojawił się w życiu Jane w czasie, gdy ta urodziła swoje trzecie dziecko. Żona Hawkinga musiała odpierać zarzut niewierności wobec kalekiego naukowca. Spekulacje wokół niepewnej sprawności seksualnej fizyka filmowcy zamknęli w krótkiej żartobliwej scenie: Hawking zapewnia kolegę, że 'nie wszystko przestało mu działać'.

Jane zapewniała potem, że była wierna mężowi, aż ten zostawił ją dla kolejnej pielęgniarki. Gdy Elaine Mason wzięła na siebie fizyczny ciężar związany z opieką nad Stephenem, Jane z życia męża została praktycznie wyeliminowana. Na kilka miesięcy przed rozwodem (w 1995 roku) swoje obowiązki określiła gorzko:

Nie zajmuję się już promowaniem jego dokonań. Przypominam mu tylko, że nie jest Bogiem.

Eddie Redmayn jako Stephen Hawkingmat. prasowe

Stephen Hawking z drugą żoną Stephen Hawking z drugą żoną Screen z Twitter.com

Ofiara przemocy domowej

O swoim drugim małżeństwie Hawking pisał, że' było burzliwe i pełne pasji'. Często przypominał, że w czasie 11-letniego małżeństwa Elaine Mason kilkakrotnie uratowała mu życie. Niemniej, rozwiedli się. Fizyk zaprzeczał, że był ofiarą przemocy domowej. Trafiające do prasy informacje, pokazywały jednak inny obraz.

Po ślubie u Hawkinga zaczęły pojawiać się tajemnicze obrażenia. Miał kolejno złamany nadgarstek, rękę i kość udową. Do tego rozcięte wargi i pokaleczoną twarz. Dzieci naukowca przekonywały, że stoi za tym ich macocha. Elaine obciążały też zeznania kolejnych pielęgniarek i byłej asystentki fizyka.

Elaine wyzywała swojego męża od kalek, kąpała go w zbyt gorącej wodzie i pozwalała, by leżał w mokrym od moczu ubraniu. Była agresywna. Rzucała go na łóżko i patrzyła, jak bezwiednie obija się na materacu. Nie reagowała, gdy ześlizgnął się w wannie tak, że woda wlewała się mu do ust - 'Daily Mail' cytował w 2004 roku oskarżenia jego ówczesnej opiekunki.

Któregoś razu Hawking miał sam błagać o pomoc:

Nie zostawiajcie mnie z nią. Nie odchodźcie. Wezwijcie kogoś, by ze mną pobył - napisał ponoć na przypiętym do fotela monitorze.

Policja formalnie zainteresowała się sprawą dopiero w 2003 roku. Wezwała ich córka Hawkinga, Lucy. Jej tatę zostawiono na wiele godzin na pełnym słońcu. Był wycieńczony i poparzony. Śledztwo i przesłuchanie 10 poprzednich pielęgniarek nie dało rezultatów. Z braku dowodów sprawę umorzono. Leżący w szpitalu Hawking bronił drugiej żony. Z tego samego szpitala Elaine wyrzucono.

Po ataku furii zaczęła rzucać po pokoju męża różnymi przedmiotami - twierdził 'Daily Mail'.

Stephen był z Elaine jeszcze trzy lata. Aż do rozwodu mówił, że bardzo ją kocha.

Stephen Hawking i Elaine MasonScreen z Twitter.com

Stephen Hawking w serialu Stephen Hawking w serialu "Futurama" Screen z Youtube / ign.com

Głowa w słoiku

Gdy Stephen Hawking wystąpił w odcinku serialu 'Futurama', na ekranie pojawił się jako pozbawiona reszty ciała głowa w słoiku. Paradoksalnie, żart animatorów bliski był jego koncepcji wiecznego życia.

Mózg jest jak program w umyśle, trochę jak w komputerze. Teoretycznie możliwe byłoby skopiowanie mózgu na komputer i zapewnienie umysłowi wiecznego życia. Wykracza to jednak poza obecne możliwości nauki. To, co powszechnie przyjęło się uważać za życie po śmierci, to bajka dla ludzi bojących się ciemności - naukowiec powiedział w 2013 roku.

Stephen Hawking w zerowej grawitacjiJim Campbell/Aero-News Network/Flickr/Wikimedia Commons/publicdomain

Genialny naukowiec został już uwieczniony za życia. Po śmierci jego obraz i myśli przetrwają w popkulturze. Obok siebie funkcjonują zapiski z jego bestsellerowej 'Krótkiej historii czasu', historie z jego prywatnego życia, naukowy rap MC Hawkinga, zdjęcia w stanie nieważkości, profil na Facebooku, wizerunek utrwalony w serialach (np. 'Star Trek' czy 'Big Bang Theory'), filmach fabularnych (w 2004 roku w 'Hawkingu' zagrał go Benedict Cumberbatch) i dokumentalnych. Jest nawet plastikowa zabawka, figurka superbohatera na wózku inwalidzkim. Ten absurdalny gadżet to efekt pojawienia się naukowca w pięciu odcinku 'Simpsonów'.

Nie dziwi już tak bardzo jego słynny cytat:

Czasem zastanawiam się, czy jestem równie sławny z powodu mojego kalectwa i wózka, co z powodu odkryć.

Stephen Hawking w popkulturzemat. prasowe / Screen z Youtube.com

Figurka Stephena Hawkingamat. prasowe

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.