W poniedziałek dotarła do nas szokująca informacja, że Dariusz K., były mąż Edyty Górniak, prowadząc samochód pod wpływem kokainy, śmiertelnie potrącił kobietę przechodzącą przez jezdnię na zielonym świetle. Zastosowano wobec niego 3-miesięczny areszt, którego usiłował uniknąć, deklarując wpłatę pół miliona jako poręczenia majątkowego oraz zgadzając się na dozór policyjny połączony z zakazem opuszczania kraju. Sąd jednak nie zgodził się na takie rozwiązanie i przychylił do wniosku prokuratury o aresztowanie muzyka.
Dariusz K. to muzyk z wieloletnim stażem. Z wykształcenia jest technikiem ekonomistą, ale skończył też liceum muzyczne w Łomży. W 1995 roku rozpoczął naukę na Wydziale Jazzu w Zespole Państwowych Szkół Muzycznych im. Fryderyka Chopina w Warszawie, jednak nie ukończył ich. Jako muzyk współpracował z Anitą Lipnicką, Kayah, Natalią Kukulską, Justyną Steczkowską Reni Jusis i Edytą Górniak, która potem została jego żoną. Jest właścicielem firmy producenckiej No More Drama Production.
W wywiadzie udzielonym w 2009 roku "Gali", zapytany o siebie za 20 lat, powiedział:
Narkotyki to nie jedyne używki, po które sięga Dariusz K. W jednym z wywiadów przyznał, że lubi alkohol.
Mało brakowało, a tego romansu, a w konsekwencji małżeństwa, w ogóle by nie było. Dariusz K. i Edyta Górniak jako muzycy przebywali w odległych od siebie przestrzeniach muzycznych. On - muzyk skupiony na jazzie, ona - sławna nie tylko w Polsce wokalistka popowa. Ich światy zetknęły się za sprawą Adama Sztaby, który skojarzył oboje muzycznie.
Zafascynowanie było duże. Parze nie przeszkadzała różnica wieku (Górniak jest od byłego męża o 4 lata starsza), ani granie zupełnie innej muzyki.
Po związaniu się z Edytą Górniak, Dariusz K. zarzucił karierę muzyczną i skupił się na prowadzeniu interesów żony. Mimo to, już po rozstaniu, mówił:
Zupełnie inaczej wspomina ten okres Edyta Górniak. Według niej, małżeństwo z nią było dla Dariusza K. typowym "skokiem na kasę".
Górniak oskarżała go również o złe prowadzenie kariery.
Po rozwodzie z Edytą Górniak, Dariusz K. zszedł się z matką swojego drugiego dziecka, Izabelą Adamczyk. Nie obyło się jednak bez dramatów. Początkowo Dariusz K. nie przyznawał się do córki Lei. Adamczyk musiała nawet wytoczyć proces o ustalenie ojcostwa. W pozwie przytoczona jest między innymi treść smsa, jakiego miał wysłać Adamczyk:
Sprawy w końcu udało się ułożyć pomyślnie. Po aresztowaniu Dariusza K. za spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym, zszokowana Izabela Adamczyk musiała skorzystać z pomocy lekarskiej. Po wyjściu z sądu w którym spotkała się z partnerem, załamała się. Trzeba było wezwać karetkę.
Dariusz K. swoją firmę No More Drama założył w 2009 roku, czyli na rok przed rozwodem z Edytą Górniak. Według zdobytych przez portal "Fakt.pl" informacji, zachodzi ścisły związek pomiędzy tarapatami finansowymi, w jakie popadła firma, a skłonnością Dariusza K. do zażywania substancji psychoaktywnych.
W 2008 roku pojawiły się informacje o ciężkiej chorobie Dariusza K. Muzyk miał być "wyniszczany przez tropikalną bakterię". On sam przyznawał się do choroby, choć jednocześnie bagatelizował ją.
Dementował też informację o "tropikalnej bakterii" sugerując, że jego tajemnicza choroba ma "wiele przyczyn".
Znacznie bardziej rozmowna była Edyta Górniak, która zwracała uwagę na niebywały upór męża.
Co ciekawe, w cytowanej już rozmowie z Jolantą Pieńkowską, Dariusz K. enigmatycznie, ale jednak zakwestionował historię o opiekuńczej Edycie Górniak.