Michael York walczy z rzadką chorobą. Brytyjski aktor bardzo się zmienił

Michael York to znany brytyjski aktor. Zagrał w dziesiątkach filmów, seriali i spektakli. Był gwiazdą musicalu "Kabaret", w którym wystąpił z Lizą Minnelli. York nie miał problemów ze zdrowiem, aż w 2009 wokół oczu zaczęły pojawiać mu się tajemnicze, czerwone obwódki. Powieki aktora puchły coraz bardziej, a kolor wokół oczu zmieniał się z czerwieni, aż po fiolet. Okazało się, że są to objawy bardzo rzadkiej i śmiertelnej choroby amyloidozy (skrobiawicy), z którą York cały czas walczy.
Michael York Michael York EAST NEWS/CATUFFE

Michael York

Na początku aktor bagatelizował dziwne zaczerwienienia wokół oczu, ale było coraz gorzej.

Zastanawiałem się, czy to wirus, czy może coś nieszkodliwego - powiedział w wywiadzie dla Theguardian.com. - Potem, w 2009 roku grałem w mini serialu i zauważyłem, że sytuacja robi naprawdę poważna. Z racji uprawianego zawodu mogłem to przykrywać podkładem, ale kiedy brałem prysznic zmiany pod oczami robiły się wręcz fioletowe, więc zacząłem myśleć, że coś jest naprawdę nie tak.

Na początku nikt nie wiedział, co dolega aktorowi. Minęły 3 lata, zanim u Yorka zdiagnozowano bardzo rzadką (w Wielkiej Brytanii diagnozuje się 500 - 600 przypadków rocznie) i potencjalnie śmiertelną chorobę - amyloidozę, inaczej skrobiawicę. Spowodowana jest przez nieprawidłowe, pozakomórkowe odkładanie się białek, które są biologicznie nieaktywne. Zlepiają się one ze sobą w różnych częściach ciała, powodując ostatecznie zniszczenie organów. Choroba wyniszcza organizm i często ma tragiczne konsekwencje. U 20% zdiagnozowanych pacjentów, okazuje się, że choroba jest już na tyle zaawansowana, iż jest nieuleczalna.

Aktor coraz bardziej się zmieniał. Najgorsze było to, że bardzo długo nie potrafiono zdiagnozować, co naprawdę mu dolega. Kiedy zbadał się po raz pierwszy u okulisty - zrobił to tylko dzięki przyjacielowi i biologowi - sugerowano, że ma on chorobę Fabry'ego. Diagnoza to okazała się błędna.

Michael York Michael York VISUAL PRESS AGENCY/Chris DELMAS / VISUAL Press Agency

Michael York

Aktor nie chciał pokazywać po sobie jak bardzo cierpi. Próbował zachowywać się normalnie, wiódł aktywne życie. Punktem zwrotnym okazał się moment, kiedy York zgodził się wystąpić podczas rejsu organizowanego przez National Public Radio.

Weszliśmy na pokład w Dubaju i zacząłem czuć się naprawdę fatalnie. Na zewnątrz było upalnie, na statku było lodowato. Cały spuchłem, czułem się tak źle, że nie wiem jakim cudem dokończyłem wykład. Dwa tygodnie później Pat znalazła mnie na podłodze w stanie śpiączki. Straciłem przytomność, na sygnale odwieziono mnie do szpitala, ale tam nie potrafiono określić, co mi dolega - wyznał dla Theguardian.com.

Później aktor zbadał się w Los Angeles, gdzie lekarze orzekli, że cierpi on na szpiczaka mnogiego - raka szpiku (tylko 37 proc. chorych przeżywa pięć lat od diagnozy). Leczenie, które mu zaproponowano nie pomagało. Przełomem był moment, kiedy żona aktora, Pat York, skontaktowała się z Robertem Kyle z Kliniki Mayo, jednym z pionierów w leczeniu rzadkich: szpiczaka i amyloidozy.

Michael York Michael York VISUAL PRESS AGENCY/Chris DELMAS / VISUAL Press Agency

Michael York

Aktor postanowił walczyć z chorobą. Poddał się on autotransplantacji szpiku kostnego. Zabieg polega na pobraniu od pacjenta jego niedojrzałych komórek szpiku. Następnie poddawany jest one chemioterapii, która ma zniszczyć chory szpik, po czym pobrane wcześniej komórki są znowu wszczepiane pacjentowi. Aktor, chociaż nadal ma zaczerwienione oczy, zakrywa to okularami, z którymi się nie rozstaje. Teraz czuje się już lepiej.

Odroczono mi wykonanie wyroku - powiedział dla Theguardian.com. - Nie wiem, czy jestem wyleczony, bo to może w każdej chwili wrócić. Potrzebowałem wielu dni, aby odzyskać swój entuzjazm, żeby móc znowu podróżować. Dalej nie wyglądam normalnie. Mógłbym nadkładać makijaż, ale nie widzę w tym sensu. Tak teraz wyglądam i jeśli ktoś mnie o to zapyta, odpowiem mu dlaczego.
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.