Jest bajecznie bogata i trwoni majątek, kiedy za murem toczy się krwawa wojna. Asma Al-Assad wiernie stoi u boku męża, bezwzględnego dyktatora Syrii, Baszara al-Assada. Kraj jest pogrążony w wojnie domowej. W zeszłym tygodniu w okolicach Damaszku rząd prawdopodobnie użył w stosunku do rebeliantów broni chemicznej, w wyniku którego mogło zginąć kilkaset osób, choć oficjalnie Syria tego nie potwierdziła. W ciągu dwóch i pół roku konflikt pochłonął 100 tysięcy osób. Cały świat czeka, jak zareaguje Zachód. A jak w tej sytuacji odnajdzie się żona dyktatora, wykształcona wedle angielskich zwyczajów, Asma al-Assad?
Mimo rozgrywającego się obok krwawego konfliktu, nie przestała pełnić swoich obowiązków. Z jednej strony jej mąż prowadzi wojnę, w której giną niewinni ludzie. Z drugiej ona odwiedza rodziny zamordowanych w szpitalu i ich pociesza, a zdjęcia zamieszcza na Facebooku prezydenta.
Screen z Facebook.com
Dyktator zdaje sobie sprawę z tego, że piękna żona może poprawiać jego wizerunek. Dlatego chętnie zamieszcza jej zdjęcia. Kim jest kobieta, która stoi u boku syryjskiego dyktatora?
Screen z Facebook.com
Asma al-Assad urodziła się w 1975 roku w Wielkiej Brytanii jako córka syryjskiego kardiologa. Jest sunnitką. Pierwsza dama Syrii skończyła King's College London w 1996 i otrzymała dyplom licencjata w dziedzinie informatyki i literatury francuskiej. Mimo angielskiego wychowania podkreśla, że jest Syryjką.
W wywiadach podkreśla, że rodzice wpoili jej wiarę we własne możliwości:
Screen z Facebook.com
Po studiach rozpoczęła karierę w banku, w którym pracowała jako programistka. Być może dziś byłaby znaną bizneswomen, gdyby nie poznała swojego przyszłego męża. Poślubiła go w 2000 roku w prywatnej ceremonii i porzuciła obiecującą karierę na rzecz pełnienia funkcji pierwszej damy. Asma podobno poznała męża w jednym z londyńskich szpitali, w którym był okulistą. Tę historię chciała jednak zachować dla siebie.
Asma podkreśla, że bycie żoną jest dla niej bardzo ważne.
O związku z dyktatorem mówiła:
Kiedy o konflikcie w Syrii zrobiło się głośno, media zainteresowały się także żoną dyktatora. W zeszłym roku hakerzy dotarli do maili, które wysyłała pierwsza dama Syrii. Wynikało z nich, że w trakcie krwawej wojny zamówiła warte 16 tysięcy dolarów świeczniki, stoliki i żyrandole z Paryża. Trudno nie zauważyć, że Asma kocha przepych. Nosi eleganckie i drogie stroje. W lutym 2011 roku magazyn "Vogue" nazwał ją nawet "Różą pustyni", po czym wycofał się z tego tytułu i usunął dotyczący jej fragment z sieci. Artykuł wzbudził wiele kontrowersji. Okazało się, że został zamówiony przez firmę PR i opłacony przez rząd Syrii. W czasie gdy powstawał, policja w Syrii strzelała z ostrej amunicji i atakowała gazem demonstrantów w mieście Deraa. Według niepotwierdzonych informacji, zginęło wtedy kilkaset osób.
Screen z Facebook.com
Podobno ma obsesję na punkcie mody, wyglądu, luksusowych przedmiotów. Sama jednak twierdzi, że moda nie spędza jej to snu z powiek:
Inaczej o jej zamiłowaniu do przepychu mówi Ayman Abdel Nour, były doradca Assada:
Asma podobno ma nawet zakaz oglądania zachodnich dzienników informacyjnych, bo doniesienia o wojnie w Syrii "mogłyby ją przytłoczyć".
Asma kreuje się przede wszystkim na wzorową matkę. Para ma troje dzieci. Tu pozowała z 7-letnim dziś Karimem i 9-letnią Zein.
Na Facebooku prezydenta znajdziemy także ich rodzinne zdjęcia.
Asma pomagała syryjskim dzieciom: tworzyła organizacje charytatywne, walczyła z analfabetyzmem. Małżonka dyktatora mówiła o konflikcie w Strefie Gazy 2 lata temu:
Tego luksusu nie mają też mieszkańcy Syrii. Kilka dni temu telewizja BBC wyemitowała nagranie, na którym widać skutki domniemanego zrzucenia bomby fosforowej na szkołę w pobliżu Aleppo. Zginęło podobno około 10 osób, głównie dzieci.
Wszystko wskazuje na to, że Asma al-Assad jest bardzo przywiązana do męża. Zaczęto spekulować, że żona dyktatora może opuścić kraj pogrążony w wojnie domowej, jest to jednak mało prawdopodobne:
Screen z Youtube.com