Adam Bachleda-Curuś to jeden z najbardziej znanych przedsiębiorców w Polsce. Czegokolwiek się nie dotknie, zaraz przynosi to zyski. Dwa lata temu jego rodzinna firma "Bachleda Grupa Inwestycyjna" (BGI) sprowadziła do Polski luksusowe ubrania z metką Carolina Herrera.
EastNews
Najpierw otworzono ekskluzywny butik z ubraniami od słynnej projektantki w Warszawie, przy Mysiej. Potem przyszedł czas na rodzinne Podhale. Inauguracja sklepu w pasażu handlowym przy zakopiańskich Krupówkach odbyła się z wielką pompą.
WBF
Do stolicy Tatr zjechały się tłumy gwiazd. Z pewnością celebrytów przyciągnęło nie tylko nazwisko Herrera, lecz także Bachleda-Curuś. Nosi je nie tylko współzałożyciel spółki BGI i najbogatszy góral - Adam, lecz także piękna aktorka Alicja, dla której biznesmen jest stryjem.
Eastnews
Butik Herrery mieści się przy ulicy Krupówki 29 i stanowi część inwestycji BGI - Fashion Street Krupówki 29, gdzie można kupić ubrania sportowe innych luksusowych marek np. Escady, Emporio Armani. W tej branży na pewno pozytywnie na interesy biznesmena może wpłynąć kochana przez fotografów Alicja Bachleda-Curuś. Nie od dziś wiadomo, że każde wydarzenie, w którym ona bierze udział, jest medialną sensacją.
EastNews
Jak czytamy na Forbes.pl , ten adres jest jednak istotny z jeszcze jednego powodu. Podobno to tam przyszedł na świat Adam Bachleda.
Dlaczego górale inwestują w wielką modę? To raczej branża, której nie kojarzy się z obszarem zainteresowań tradycyjnych mieszkańców Podhala. Jednak klan Bachledów to dobrze naoliwiona maszyna do zarabiania pieniędzy i to dużych. Co o nich wiadomo?
Ojciec Adama Bachledy, Tadeusz, nie miał łatwego życia. Jak podaje "Gazeta Krakowska", jego rodzice zginęli w Oświęcimiu. Brat Adam poległ pod Monte Cassino, drugiego brata Eugeniusza, Niemcy, zastrzelili w Krzeszowicach. Tadeusz został sam na świecie. W spadku odziedziczył wiele terenów w Zakopanem i jego okolicach. Niestety padł ofiarą polityki gospodarczej PRL - pozbawiono go wszystkiego.
Fot. Mateusz Skwarczek / AG
Jak podaje Forbes, handlował on na początku goglami i artykułami narciarskimi, potem na zboczach Gubałówki prowadził małą szklarnię. Władzom bardzo nie podobał się prywatny biznes Bachledy.
Zajęto też Curusiom zapas koksu, przez co nieogrzewana szklarnia zawaliła się pod ciężarem zalegającego śniegu. Rodzina zaczęła mieć spore problemy finansowe. Wtedy Adam przerwał studia na Akademii Rolniczej w Krakowie i wrócił do Zakopanego. Dzięki znajomościom ojca, obrotny syn zaczął rozkręcać firmę optyczną. Według Forbesa był jednym z największych sprzedawców i producentów okularów. Wszystkie zyski inwestował, żeby odzyskać zabrane przez państwo dawne nieruchomości i tereny.
Stopniowo nazwisko Bachleda-Curuś zyskało renomę w polskim biznesowym świecie. Według szacunków "GW", tylko z samego najmu lokali na deptaku Adam Bachleda-Curuś czerpie miesięczny zysk przekraczający 100 tys. złotych. Majątek, który zgromadził, jest imponujący. Według tygodnika "Wprost" wynosi on 485 mln złotych, co dało mu 45. pozycję w prestiżowym rankingu pisma.
Co się składa na fortunę Curusiów?
Dzisiejsze inwestycje BGI przede wszystkim skupiają się na rynku nieruchomości.
W Zakopanem rodzinę Curusiów nazywa się "książętami Podhala". Nic dziwnego. Niejeden monarcha nie powstydziłby się ilości ziemi i nieruchomości, które do nich należą. BGI ma hotel Wersal, pensjonat Kryształ oraz hotel Mercure Kasprowy. Ten, Adam Bachleda odkupił za 52 miliony od Orbisu, poniekąd ze względów sentymentalnych. Jak czytamy w Forbes, jego ojciec Tadeusz został wywłaszczony z największego areału na Polanie Szymoszkowej, w której położony jest obiekt.
Screen z www.accorhotels.com
Majątek Curusiów pomnażają także należące do nich trzy centra handlowe, wyciąg narciarski i kilkadziesiąt sklepów w Zakopanem. Według Forbesa, prócz nieruchomości na Podhalu Bachledowie mają je również w Krakowie, Warszawie i na Mazurach.
Screen z www.hotelwersal.pl
Jednak rodzinne imperium BGI nie inwestuje jedynie w nieruchomości. Obszar ich biznesowych zainteresowań jest bardzo szeroki...
Dzięki Bachledom dostępnych jest w Polsce kilka zagranicznych marek, np. balsamy do ust Carmex czy Auntie Anne's Pretzels, czyli ciepłe precle cioteczki Anny. Do przedsięwzięć Curusiów należy także doliczyć wykonywanie drewnianych domów w stylu góralskim. Ostatnio głośno było kolejnej inwestycji, do której przymierza się BGI, czyli kupnie PKL.
Jak podaje "GW", Polskie Koleje Liniowe to nie tylko kolejka na Kasprowy Wierch. Do spółki należą też kolejki na Gubałówkę i Butorowy Wierch w Zakopanem, kolej na Palenicę w Szczawnicy, kolej na Górę Parkową w Krynicy, stacja narciarska Mosorny Groń w Zawoi oraz kolej na górę Żar w Międzybrodziu Żywieckim.
Forum
Ale za dzisiejszym imperium Curusiów nie stoi jedynie sam Adam Bachleda. W interesach dzielnie wspiera go rodzina. W BGI pracują jego synowie Albert i Antoni oraz Adam junior i Andrzej z żonami. O swojej zgranej biznesowej drużynie ABC, Adam senior opowiedział w wywiadzie dla Gazety Krakowskiej.
Wszyscy synowie chcą kontynuować rodzinny interes, dlatego zadbali o swoje wykształcenie. Adam skończył studia w Polsce, pozostali w Chicago.
Stryj Alicji Bachledy-Curuś ma głowę nie tylko do interesów. W latach 90. przeżył romans z polityką. Był w sztabie AWS. Został wybrany na radnego Zakopanego, a potem - w latach 1995-2001 - był burmistrzem stolicy Tatr. To on był inicjatorem zorganizowania zimowej olimpiady. Ja dowiadujemy się z "Gazety Kraków", Komitet Olimpijski wytknął wówczas Zakopanemu zbyt wiele niedociągnięć, m.in. korkującą się Zakopiankę, brak dostatecznej ilości połączeń kolejowych czy stoki pozbawione sztucznego naśnieżania.
Fot. Adam Golec / Agencja Gazeta
Nie udało się doprowadzić do olimpiady, ale za to Adam Bachleda przywitał w swoim mieście papieża Jana Pawła II.
Jego kariera polityczna zakończyła się w 2001 roku. Wtedy to od Bachledy odwróciło prawie całe Podhale. Burmistrz podobno zraził do siebie górali przez "aferę oscypkową" - w 2000 roku Bachleda na swoje nazwisko chciał opatentować prawo do nazwy "oscypek".