Wielokrotny mistrz olimpijski Ryan Lochte z radością świętował zakończenie pływackich zawodów w Londynie. Paparazzi przyłapali go, gdy o 3:30 wychodził z klubu "w stanie wskazującym". Trzeba przyznać, że na basenie jego twarz wygląda zupełnie inaczej ;) Imprezę opuszczał w towarzystwie koleżanek...
... i to bardzo wyzwolonych koleżanek! Trudno nie zauważyć, że cała wesoła kompania świetnie bawi się w aucie, a humory zdecydowanie im dopisywały. Trudno stwierdzić jakie relacje łączą słynnego pływaka z tajemniczymi kobietami. W wywiadzie dla jednego z amerykańskich magazynów matka Lotche'a powiedziała, że ten wciąż jest singlem. Dodała również, że jej syna interesują jedynie "przygody na jedną noc"... Czyżby sportowiec tak świętował swoje sukcesy?
Dani King, złota medalistka w wyścigu drużynowym na dochodzenie na 3 km w kolarstwie torowym również pojawiła się na imprezie. Humor dopisywał jej od samego początku. W klubie pojawiła się ze swoim chłopakiem, który był zdecydowanie bardziej niegrzeczny...
Zadowolony z sukcesów swojej partnerki postanowił tego dnia nieźle przyimprezować. Efekt, jak ta historia się skończyła można zobaczyć na zdjęciu powyżej. Chłopak nie miał problemu z tym, by pokazać przechodniom swoje "cztery litery". Ciekawe, czy mistrzyni olimpijskiej było głupio za swojego partnera... A może świetnie się bawiła? Trudno powiedzieć.
Sophie Hosking, złota medalistka w wioślarstwie to kolejna gwiazda Olimpiady w Londynie, która świętowała w modnym klubie Chinawhite. Zrelaksowana i uśmiechnięta bawiła się ze swoim narzeczonym. Chłopak był tak dymny ze swojej partnerki, że cały czas nosił ją na rękach.
Jean Basson wprawdzie do tej pory nie zdobył medalu, ale na Olimpiadzie jak najbardziej startował z nienajgorszymi wynikami. I on pojawił się na imprezie w klubowej części Londynu. Wyluzowany, z rozpiętą koszulą z klubu wychodził w towarzystwie ochroniarza. Czyżby narozrabiał?
Matt Grevers, amerykański pływak na imprezie po Olimpiadzie pojawił się w towarzystwie swojej narzeczonej. Mimo, że nie ma na swoim koncie spektakularnych sukcesów, to trzeba przyzać, że humor miał wyśmienity. Jego partnerka chyba nawet jeszcze lepszy :)
Alyssa Anderson, amerykańska pływaczka na imprezie czuła się chyba jak- nomen omen- ryba w wodzie. Uśmiechnięta tańczyła i nawiązywała kontakt z ludźmi. Widać, że stres związany z zawodami już minął, a sportsmenka może pozwolić sobie na odrobinę szaleństwa !