Poparzona woskiem skóra, ostra dieta, sztuczne piersi - TAK wygląda życie MAŁYCH MISS!

Anderson Cooper postanowił pokazać matkom małych miss, co muszą przeżywać ich córki w czasie swoich występów i przeprowadził pewien eksperyment. Do udziału w swoim programie zaprosił dziewczynki razem z ich dumnymi mamami. Wszystkie panie miały wystąpić w takich samych kreacjach, jak dziecięce modelki.

Okazało się, że matki dziewczynek nie były zadowolone z zabiegów, jakim je poddano. Narzekały na zbyt dużo lakieru we włosach, ciężki makijaż i niewygodne stroje.

Matki, które wystąpiły w programie, znane są z dość kontrowersyjnych metod przygotowywania córek do występów.

Kobieta, która razem z córeczką Alaną wystąpiła jako ubrana w róż lalka Barbie, przed każdym pokazem czy wyborami Miss podaje dziecku napój, który zawiera dawkę kofeiny zbliżoną do dwóch espresso!

Inna mama przebrała się, podobnie jak jej córka, za Lady Gagę. Tona tapety i peruka dla kilkuletniego dziecka? Trudno powiedzieć, czy to bardziej komiczne, czy przerażające widowisko.

Wendy i jej 4-letnia córka pojawiły się w odważnych, obcisłych strojach. Dziewczynka jest znana z występów w stroju... Pretty Woman. Dziwi nas, że jakakolwiek matka zdecydowała się na to, by jej małe dziecko ucharakteryzowano na przedstawicielkę najstarszej profesji świata.

Niestety, to nie pierwszy raz, kiedy dziecko występuje przebrane za seksowną, dorosłą kobietę. Prawdziwą skarbnicą szokujących informacji na temat kulisów konkursów piękności dla dzieci jest emitowany na antenie telewizji TLC program "Bobasy i tiary". Show gości na ekranach już od 4 lat. I cieszy się sporą popularnością. W programie pokazywane jest życie dziewczynek, których głównym zajęciem jest dbanie o swoją urodę i zajmowanie wysokich lokat w wyborach małych miss. Oczywiście, pod czujnym okiem mam.

W jednym z odcinków pokazano Maddy Jackson. Mama 4-latki wpadła na "genialny" pomysł, jak zapewnić dziecku kolejne zwycięstwa w konkursach piękności. Przebrała córkę za Dolly Parton. Nie byłoby w tym może nic specjalnie szokującego, gdyby nie to, że na potrzeby konkursu dorobiła Maddy sztuczne piersi i pupę!

W reality show nie brakuje scen, które zakrawają o przemoc. Jedna z matek młodocianych miss została nawet oskarżona o znęcanie się nad córką. Powód TLC wyemitowało materiał, na którym widać, że Jeanie Alcalar szarpie swoją małą córeczkę. Matka zdenerwowała się na "niesforne" dziecko, bo... nie chciało się poddać długiemu zabiegowi fryzjerskiemu!

Inny przypadek przemocy? W czasie depilacji brwi kosmetyczka wyrwała kilkuletniej dziewczynce kawałek skóry! Ten incydent nie powstrzymał jednak matki, która w dalszym ciągu zmuszała córkę do poddawania się bolesnym zabiegom.

To, co zafundowała matka Britney Campbell, przechodzi już ludzkie pojęcie. Kobieta wstrzyknęła 8-letniej córce BOTOKS! Dziewczynka mówiła mamie, że zastrzyki sprawiają jej ból, jednak kobieta stwierdziła, że lepszy ból niż przegrana w konkursie piękności!

W mediach zawrzało. Do czego jeszcze posuną się matki małych miss w pogoni za sukcesem? Sprawą zainteresowała się też prokuratura. Campbell czasowo odebrano prawa rodzicielskie.

Kolejnym kontrowersyjnym zjawiskiem, związanym z wyborami małych miss, jest szybka emerytura, na którą przechodzą kilkuletnie piękności. Eden Wood była swego czasu prawdziwą gwiazdą programu "Bobasy i tiary". Dziewczynkę charakteryzowano na żywą lalkę Barbie. Makijaż, soczewki kontaktowe... Czego się nie robi, by z dziecka zrobić gwiazdę.

7-letnia Eden jest dziś już "za stara", by rywalizować z 4-latkami. Dlatego odeszła na "emeryturę". Podziwiane i rywalizujące od najmłodszych lat dziecko może mieć spory problem z dalszym funkcjonowaniem w społeczeństwie. Nie wydaje nam się, aby wpajanie dziecku od najmłodszych lat zasady, że wygląd jest najważniejszy, dobrze wpływało na jego rozwój.

Co myślicie o małych miss? Czy tak powinno wyglądać dzieciństwo?