Ta Polka podbija świat: Aleksandra Kurzak

Znacie ją?
Aleksandra Kurzak. Aleksandra Kurzak. Fot . Albert Zawada / Agencja Wyborcza.pl

Aleksandra Kurzak

Aleksandra Kurzak ma dziś 33 lata i jest znaną na całym świecie śpiewaczką operową. Śpiewa sopranem. Każdy ma jakieś plany na przyszłość, ale Kurzak ma kalendarz wypełniony na kilka lat do przodu. Kim jest operowa diwa i jak wygląda jej życie?

Aleksandra Kurzak. Aleksandra Kurzak. Fot. Natalia Dobryszycka / Agencja Wyborcza.pl

Aleksandra Kurzak

Kiedy miała 5 lat, dostała propozycję nagrania płyty, na której miała śpiewać arie operowe. Jej rodzice jednak się nie zgodzili. W podstawówce i liceum nie trenowała śpiewu. Jej matka jest śpiewaczką operową, ojciec waltornistą. Swój pierwszy występ gościnny miała w Metropolitan Opera. Jako jedyna Polka nagrała płytę w ekskluzywnej wytwórni płytowej Decca Classics. Kiedy dostała kontrakt, krzyczała ze szczęścia. Jest rozchwytywaną artystką. Miała 21 lat gdy wygrała Konkurs Moniuszkowski. Jak artystka mówi dla magazynu ''Viva'':

Trzy lata później podpisałam kontrakt z operą w Hamburgu i nagle dotarło do mnie, co zrobiłam. Byłam świeżo upieczoną mężatką, rok po ślubie. Mąż został we Wrocławiu, pracował w operze. (...) Próbując się z kontraktu wykręcić, umówiłam się na rozmowę z adwokatem. A pani mecenas: Dziecko moje, w tak młodym wieku, taki kontrakt, w takim teatrze, takiej operze? Wytrzymasz, dasz radę!
Aleksandra Kurzak. Aleksandra Kurzak. Fot. Paweł Kozioł / Agencja Wyborcza.pl

Aleksandra Kurzak

Życie operowej diwy ma swoje negatywne strony. Aleksandra jest po rozwodzie. Jej małżeństwo nie przetrwało rozłąki. Ona pracowała w Hamburgu, jej mąż we Wrocławiu. Przez śpiewanie nabawiła się choroby refluksowej.

Aleksandra Kurzak. Aleksandra Kurzak. Fot. Maciej ?wierczy?ski/ Agencja Wyborcza.pl

Aleksandra Kurzak

Mimo że Aleksandra jest po rozwodzie, to marzy o rodzinie. Wróżka Aida przepowiedziała jej, że będzie miała dziecko. Jak czytamy w magazynie ''Viva'':

Takiego życia chciałam, takie wybrałam, więcej, o takim marzyłam. (...) Ostatnio po moim recitalu w La Scali podszedł do mnie starszy pan i poprosił o zdjęcie z autografem. Powiedział, że od teraz będzie wisieć koło boskiej Marii. (Marii Callas - śpiewaczki operowej)

Życzymy spełnienia marzeń!

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.