Hanna Lis, wtedy jeszcze Smoktunowicz, karierę telewizyjną zaczynała jako 22-latka w "Teleexpressie", który prowadziła do 2001 roku. Atrakcyjna blondynka szybko zwróciła uwagę telewidzów, zwłaszcza tych płci męskiej. Po latach przyznała, że długo walczyła, by zaczęto doceniać również jej profesjonalizm.
Dbanie o wizerunek profesjonalnej dziennikarki nie przeszkadzał jej w eksponowaniu atutów swojej kobiecej sylwetki, gdy pojawiała się na salonach. Głęboki dekolt, odważne wycięcia - dziś takie rzeczy w wydaniu Hanny Lis są nie do pomyślenia.
Porównując aktualne zdjęcia dziennikarki i te sprzed wielu lat, nietrudno zauważyć, jak wielką przeszła metamorfozę. Najbardziej w oczy rzuca się piękny uśmiech dziennikarki, który, cóż, nie zawsze prezentował się tak efektownie. Hanna Lis w latach 2010-2012 nosiła aparat na zębach. Tak wyglądała w 2005 i 2012 roku.
Hanna Lis konsekwentnie dementuje plotki o korzystaniu z dobrodziejstw medycyny estetycznej. Kilka lat temu media spekulowały o "nowych policzkach" dziennikarki, które miały być efektem użycia kolagenu. Prezenterka w rozmowie z magazynem "Pani" w 2012 roku stwierdziła, że to wszystko zasługa genów.
Trzy lata temu w rozmowie z "VIVĄ!" dziennikarka przyznała, że wygląd fizyczny, jak dla każdej kobiety, jest dla niej ważny, ale to tylko jeden z elementów budowania poczucia własnej wartości. Przyznała, że nie zamierza gonić za wieczną młodością i cierpieć katuszy w jej imię.
Hanna Lis nie jest aktualnie częstą bywalczynią salonów, a o swoim życiu prywatnym opowiada bardzo rzadko. Kilkanaście lat temu była zdecydowanie bardziej wylewna. W 2002 roku zaprosiła fotografów do swojej kuchni i łazienki. Wyobrażacie sobie taką jej sesję w 2015 roku?
/EAST NEWS/Sniecinski/REPORTER
/EAST NEWS/Sniecinski/REPORTER
Od wielu lat dziennikarka przyjaźni się z właścicielką domu mody La Mania, Joanną Przetakiewicz. Mówi się, że to ona właśnie jest odpowiedzialną za przemianę dziennikarki w ikonę stylu, za jaką dziś jest uważana.
Lis i Przetakiewicz jeżdżą razem na wakacje, dziennikarki nie może zabraknąć na żadnym pokazie modnej przyjaciółki.
Kapif
Lis daleka jest jednak od przeceniania wkładu projektantki w metamorfozę swojego stylu. Twierdzi, że ta ewolucja odbyła się naturalny sposób.
Nie oznacza to jednak, że dziennikarka nie ceni gustu przyjaciółki. Sama często pokazuje się w kreacjach La Manii.
East News/ Kapif