Anna i Robert Lewandowscy: Przedkładam jego komfort nad swój. Przeżywam walki Ani, oglądam, czy nie ma siniaków

Anna i Robert Lewandowski aktualnie kończą krótkie poślubne wakacje na Seszelach, a tymczasem w Polsce ukazał się ich pierwszy małżeński wywiad. Wynika z niego, że są jak ogień i woda. Przeciwieństwa? Niekoniecznie!
Robert Lewandowski, Anna Stachurska, Anna Lewandowska Robert Lewandowski, Anna Stachurska, Anna Lewandowska Gala

Odpuszcza mu nawet, jeżeli przeskrobie

Para sportowców. On jest aktualnie jednym z najlepszych napastników w Europie, ona - mistrzynią Europy w karate, czyli Anna i Robert Lewandowscy. Właśnie ukazał się najnowszy numer "Gali", a w środku pierwszy wywiad świeżo upieczonych małżonków. Sportowe małżeństwo idealnie nauczyło się godzić życie prywatne z zawodowym starając się, żeby codzienne problemy nie przeszkadzały w karierze. I już wiemy, że kiedy Lewandowski ma jakiś ważny mecz, ale coś przeskrobie, może być pewny, że ominie go bura.

Zależy, jak bardzo przeskrobie. (śmiech) Ale tak serio, rzeczywiście mu odpuszczam. I przedkładam jego sprawy, jego komfort nad swój. Chociaż nie zawsze jest to łatwe. Ja też trenuję, też mam swoje życie zawodowe - powiedziała Anna Lewandowska.

Czasami jej poświęcenie jest naprawdę imponujące. W czasie, kiedy trwał finał Ligi Mistrzów, w kraju odbywał się finał mistrzostw Polski w karate. Trzeba było wybierać.

Na mistrzostwach Polski zawsze startuję w pięciu konkurencjach. Dla mnie te zawody to karta przetargowa na mistrzostwa Europy. No i tego dnia zrezygnowałam ze swojej części życia, żeby polecieć do Roberta na mecz - mówi Lewandowska. - Wiedziałam, że zdążę wystartować w jednej konkurencji. Ostatecznie udało się aż w trzech.

Na szczęście nie do końca straciła głowę:

Mimo, że Robert jest dla mnie taki ważny i jego kariera jest ważna, to jednak nie rezygnuję z siebie, potrafię to wszystko jakoś pogodzić.
Anna Lewandowska, Robert Lewandowski Anna Lewandowska, Robert Lewandowski Gala

Porównują siniaki

Lewandowski również przeżywa występy swojej ukochanej. Tym bardziej, że przecież karate to sport kontaktowy. Kontuzje są w nim na porządku dziennym.

Dlatego bardzo się stresuję, kiedy Ania walczy - przyznaje. - Przeżywam to. Po zawodach zwracam uwagę, czy nie jest za bardzo poobijana, czy nie ma siniaków.
Porównujemy, kto ma więcej - dodaje żona.

Robert Lewandowski, Anna StachurskaKapif

Robert Lewandowski należy do tej nielicznej grupy mężczyzn, którzy nie są specjalnie zazdrośni o swoje ukochane.

Czasami tak, ale zazwyczaj próbuję to ukryć. Scen nie robię - mówi.

Co więcej, lubi ją widzieć ekstra ubraną.

Ja na co dzień noszę trampki, dżinsy i czarną skórę. I Robert czasem mówi: "No, może byś włożyła obcasy i sukienkę?". Wtedy ja wzdycham: "No dobrze, robię to dla ciebie" - dopowiada Anna Lewandowska.
Robert Lewandowski, Anna Stachurska Robert Lewandowski, Anna Stachurska Facebook.com

Zero trzaskania drzwiami

Prozę codziennego życia znają, ponieważ, znają się od 6 lat i przez większość tego czasu mieszkali razem. Dlatego potrafili sobie ułożyć życie tak, żeby konflikty zdarzały się jak najrzadziej. W wywiadzie zdradzili, że prawie w ogóle się nie kłócą.

Przekomarzamy się raczej - opowiada karateczka. - Nie ma mowy o trzaskaniu drzwiami czy jakichś krzykach. To zazwyczaj są jakieś błahostki. Zresztą, nie umiemy się na siebie długo gniewać.

Robert Lewandowski wtóruje ukochanej:

Jestem raczej pobłażliwy i wyrozumiały w stosunku do Ani. Poza tym tak się dobrze dogadujemy, że czasem coś na siłę wymyślamy, żeby coś się zadziało.

Robert Lewandowski i Anna StachurskaAP/Czarek Sokolowski

Waleczny na boisku Lewandowski prywatnie potrafi zachować olimpijski spokój i jest pod tym względem całkowitym przeciwieństwem swojej świeżo poślubionej małżonki, której akurat na temperamencie nie zbywa.

Ty, Robercie, jesteś totalnie spokojny, nawet Ci żyłka nie drgnie. A Ania ma masę energii. Jak wy się dogadujecie? - dociekała "Gala".
Kiedyś moja koleżanka powiedziała, i to nam się spodobało, że chociaż jesteśmy z Robertem takimi przeciwieństwami, to razem się uzupełniamy jak zamek w kurtce. Zazębiamy się.
Robert Lewandowski i Anna Stachurska Robert Lewandowski i Anna Stachurska AP/Czarek Sokolowski

Jedzą dużo i nie tyją

Pasją Anny Lewandowskiej jest dietetyka. To ona pilnuje, żeby pokarmy jej i męża były zbilansowane. Dzięki jej wiedzy udaje im się połączyć ogień z wodą, czyli łakomstwo z dietetyczną dyscypliną.

Jemy dużo, tylko eliminujemy pewne produkty - Anna Lewandowska uchyla przed dziennikarzami rąbka tajemnicy - Istotne jest też to, w jakiej kolejności, jakie produkty się je - mówi. Jeśli Robert ma ochotę na ciasto, to po prostu je zje.

Jest nie tylko zdolną dietetyczką, ale też utalentowaną kucharką.

Ja najbardziej lubię Ani ciasto marchewkowe - zdradza Lewandowski swoje upodobania kulinarne.
Robert Lewandowski i Anna Stachurska Robert Lewandowski i Anna Stachurska Kapif

Bogactwo ich nie zepsuło

Kwoty, jakie Robert Lewandowski inkasuje za występy na boisku, dla większość śmiertelników są całkowicie abstrakcyjne. Jednak pomimo bajecznej fortuny, małżeństwo zachowuje daleko posuniętą wstrzemięźliwość w konsumowaniu dóbr materialnych.

Staramy się korzystać z życia, ale nie przesadzamy - zdradza Lewandowski. - Zdaję sobie sprawę, że takie sumy w Polsce przyprawiają o zawrót głowy. Dlatego bardzo szanuję to, co osiągnąłem. Mam jakieś swoje słabości, na przykład samochody. Wiadomo też, że życie piłkarza nie trwa wiecznie. Można grać do 35. roku życia i trzeba myśleć o tym, żeby wystartować rozsądnie w piłkarski wiek emerytalny.

Akurat w tym przypadku oboje małżonkowie mówią jednym głosem:

Mamy takie podejście: to, że pieniądze są, nie znaczy, że trzeba je lekkomyślnie wydawać. Jeżeli coś nie jest nam potrzebne, to tego nie kupujemy. Inna sprawa, że Robert przy tak intensywnym życiu sportowym też nie ma za bardzo kiedy wydawać pieniędzy.

Stać ich na odrobinę dystansu do własnego majątku.

Dlatego często śmiejemy się, że jesteśmy ze sobą tak długo, że nikt nie może mi zarzucić, że jestem z Robertem dla jego sławy czy pieniędzy. Bo jak się poznaliśmy, grał w Zniczu Pruszków - śmieje się Lewandowska.

Plany na przyszłość

Anna i Robert mają po 25 lat i mnóstwo planów w głowie. Lewandowska opowiedziała o nich bardziej szczegółowo:

Na pewno myślimy o dzieciach. I wtedy będę musiała trochę zwolnić z karierą sportową. Ale to też nie znaczy, że po ślubie nic nie będę robić. Pewnie karate będę trenowała zawsze, ale kończę właśnie drugie studia, chcę się profesjonalnie zająć doradztwem żywieniowym. Moim marzeniem jest też to, żeby założyć wspólnie z Robertem fundację. Zobaczymy, jak to się wszystko potoczy. Na razie nie mamy zbyt dużo wolnego czasu, ostatni rok był naprawdę niezwykły, wszystko działo się bardzo szybko.
Dlatego na razie zamierzamy odpocząć - dodał Robert Lewandowski.

Ten krótki odpoczynek już się niestety kończy. 3 lipca piłkarz musi się stawić w drużynie na trening. Miesiąc miodowy będzie musiał zaczekać.

Więcej o:
Copyright © Agora SA