Monika Richardson i Zbigniew Zamachowski udzielili dosyć osobliwego wywiadu w "Party". Para nie zdecydowała się na tradycyjny wspólny wywiad, zamiast tego Monika Richardson sama przeprowadziła go ze swoim ukochanym. Szumnie reklamowaną rozmowę wykorzystali głównie po to, by zareklamować sztukę "Progressive", którą wyreżyserował właśnie Zamachowski. Ale oczywiście nie uniknęli wzmianek o życiu prywatnym, m.in. o dzieciach.
Do swojego spektaklu Zamachowski musiał przeprowadzić casting i oceniać śpiewających uczestników. Mimo że już raz był jurorem w "Bitwie na głosy", ocenianie innych przyszło mu z trudem:
Wywiad był okraszony zdjęciem aktora z córką i odpowiednim podpisem:
KAPIF
Richardson, przeprowadzając wywiad z Zamachowskim, nie ukrywała, że zna jego słabości. Kiedy aktor wyznaje, że boi się, że straci głos i nie będzie mógł śpiewać, Richardson z troską dopytuje:
Zbigniewa Zamachowskiego ogarnia refleksja, że wszystko, co chciał, już w życiu osiągnął. Nie ma więc powodów do żalu:
Monika Richardson - jak na dociekliwą dziennikarkę przystało - zapytała swojego partnera o to, co wzbudzało ostatnio największą sensację, czyli plotki i nieprzychylne oceny. Zamachowski zarzeka się, że nie ma to na niego żadnego wpływu i że jest już na nie uodporniony:
Duet dziennikarka-aktor skończył wywiad optymistycznym akcentem:
Kapif