Borys Szyc spełnił swoje marzenie i otworzył niedawno na warszawskim Mokotowie restaurację "Akademia" (Szyc otworzył restaurację. Kto pojawił się na inauguracji jego lokalu? Oczywiście tłumy gwiazd!). Świętowanie otwarcia już się zakończyło, można zatem wybrać się do "Akademii" na obiad. Jakich dań można się tam spodziewać i ile trzeba zabrać ze sobą gotówki? Od razu uprzedzamy: nie jest to tania przygoda. Ale czy spodziewaliście się czegoś innego?
Kapif
Facebook.com
Facebook.com
Prawdziwi smakosze nie skupiają się na cenie, ale na ofercie. My sprawdziliśmy i jedno, i drugie. I tak, za tradycyjny rosół należy zapłacić 20 zł. Tyle samo kosztuje szafranowy krem z białą rybą. Myślicie, że to cena do przełknięcia? Jeżeli tak, to można poprawić sardynkami z "domowym majonezem" za 29 zł. A w przypadku skromniejszego budżetu zawsze można zamówić frytki albo szpinak za 10 zł. Zachęcająco również brzmią karmelizowane marchewki z tymiankiem oraz colesław z selera, obie przystawki także po 10 zł.
Facebook.com
Szefem kuchni w "Akademii" jest importowany z londyńskiej restauracji "Amber Room" Grzegorz Nowakowski. Na przekąskę oferuje grillowaną ośmiornicę z salsą z granatu i curry za 69 zł. Jeżeli komuś to nie odpowiada, może zamówić przegrzebki z pieczonym boczkiem za 65 zł lub - w tańszej opcji - orientalną sałatę z kaczką i orzechami za 35 zł lub cezar z krewetkami w tej samej cenie. Przekąski w cenie obiadu.
Facebook.com
Ile zatem zapłacicie za obiad u Szyca? Jak się okazuje, rozstrzał cenowy jest dosyć spory i każdy wybierze właściwą dla zasobności swojego portfela opcję. Danie mięsne (kurczak, wołowina) w cenie 25-70 zł, ryby 35-85 zł, przy czym do dania mięsnego należy doliczyć ceny dodatków (10 zł za każdy). W zależności od punktu widzenia, i tanio i drogo. Jednak na spaghetti z owocami morza w sosie waniliowym chyba warto się skusić nawet pomimo ceny (45 zł).
Facebook.com
Jednak ceny niektórych dań wydają się wyjątkowo wysokie, a podejrzewamy, że te potrawy mogą nie zaspokoić apetytu. Trudno się raczej najeść pieczywem z pomarańczowym pieprzem z grzybami, kozim serem i figą, a trzeba za to danie zapłacić 45 zł. Partfait z Foie Gras z galaretką porto i cebulową konfiturą też brzmi apetycznie, ale 45 zł za przystawkę to dość dużo.
Recenzje "gastronautów" wydają się potwierdzać wysoką klasę lokalu.
Wszystko wskazuje na to, że restauracja Borysa Szyca może odnieść duży sukces. Myślicie, że warto osobiście poznać lokal i wyrobić sobie opinię o serwowanych tam daniach?