Kim Kardashian uwielbia dbać o swoją urodę. Kilka dni temu wybrała się więc do salonu piękności... Nie nałożyła przy tym ani trochę pudru!
Po pielęgnacyjnym zabiegu na paznokcie, postanowiła skontrolować, czy osoba, która wykonywała tę czynność na pewno jest kompetentna. Sądząc po jej minie, wydaje się być zadowolona z efektu.
Manicure zaliczony, teraz należy dostać się na siłownię. Nie zastanawiając się długo, wsiadła do samochodu. Szokujący jest fakt, że celebrytka nie miała na nosie przeciwsłonecznych okularów. Każda ceniąca się hollywoodzka gwiazdeczka, nie wychodzi przecież bez nich z domu.
Po drodze Kim zachciało się pić. Cola XXL? Proszę bardzo! Kardashian nawet kupując napój wisi na telefonie ze swoim ukochanym. Ach, ta miłość...
Klienci restauracji, w której Kardashian kupowała napój, ustawiali się w kolejkach, żeby zobaczyć legendarną pupę celebrytki. A jest na co popatrzeć...
Kim miała na sobie legginsy bardzo obcisłe i lekko prześwitujące. Raczej nie założyła majtek.
Obecność paparazzi w pewnym momencie zaczęła przeszkadzać Amerykance. Postanowiła więc szybko założyć swoje wielkie, przeciwsłoneczne okulary.
Dziwnym trafem, celebrytka często ustawiała się tyłem do fotografów robiącym jej zdjęcia. W końcu Kim jest bardzo dumna ze swojego ciała. Najwyraźniej chciała się nim pochwalić!
Zastanawia nas tylko fakt, dlaczego na siłownię udała się w japonkach. Ani to wygodne, ani to praktyczne...
Może obuwia nie wzięła, ale pamiętała o wodzie! Na siłowni to przecież podstawa! Nie można się odwodnić.
Kardashian jest już chyba uzależniona od swojego telefonu. Nigdzie się z nim nie rozstaje. O, sms! Trzeba go odczytać!
Po skończonych zajęciach, Kardashianka odwróciła się na pięcie i wróciła do swojego samochodu. Jej pupa po takim wysiłku, wygląda na jeszcze jędrniejszą!