Katrin Thormann wzięła udział w sesji dla "Vogue'a". Modelka wyznała, że w tej sesji liczyły się przede wszystkim emocje. Stwierdziła również, że to cudowne poczuć się normalnie.
Nadja Auermann przyznała, że odkąd jest matką, nie czuje się już tak swobodnie jak dawniej. Modelka stwierdziła, że sesja podbudowała jej pewność siebie.
Nadja Auermann zaznaczyła również, że podczas sesji pozwoliła sobie na absolutną swobodę.
Toni Garrn, znana modelka, zaznaczyła, że współpraca z fotografem była niezwykłym doświadczeniem.
Dla aktorki sesja była, jak sama przyznaje, próbą pokazania swojego prawdziwego "ja". Bez upiększania i zmieniania swojego ciała.
Dla Jany Drews sesja była również szczególna. Przyznała, że fotograf sprawia, że kobieta czuje się lepiej, pewniej i piękniej. Sesja to dla niej historia o własnej uczciwości i szczerości wobec siebie i innych.
Jana Drews podkreśliła, że to szczególny rodzaj szczerości, ponieważ nie myśli się o tym, co będzie dalej i jakie reakcje wywoła.
Donata Wenders, fotografka, powiedziała, że czerwona szminka, w której pojawiła się podczas sesji, do jej nałóg. Zobaczyła jednak, że naturalność jest czymś niezwykłym, a sama sesja to dla niej ujrzenie swojej istoty.
Aktorka Karina otworzyła się podczas sesji, która była dla niej niezwykle emocjonalna.
Julia Stegner twierdzi, że czarno-białe fotografie mają największą moc. Zdjęcia Lindbergh to według modelki dzieła, w których można znaleźć to, czego nie ma w innych zdjęciach. To wgląd w duszę. Dzięki zdjęciom mogła poczuć się komfortowo w swojej skórze.
Christiane Arp, redaktor naczelna, również zgodziła się na sesję. Powiedziała, że jej miejsce jest zwykle za aparatem, dlatego postanowiła to zmienić. Stwierdziła, że zaufanie fotografa może zdobyć zarówno 19-letnia dziewczyna, jak i dojrzała 51-letnia kobieta.