Polakom bardzo ciężko jest się pogodzić z odejściem Hanki Mostowiak. Śmierć bohaterki "M jak miłość" zbliża się jednak wielkimi krokami. Jak będą wyglądać jej ostatnie chwile?
Tuż przed Wielkanocą Hanka wybierze się z dziećmi na wiosenny spacer do warszawskich Łazienek. Razem kupią pyszne lody, zaczną żartować. Pojawi się też kilka poważnych tematów. Hanka opowie dzieciom o swojej pracy dla Fundacji. A Natalka wyzna:
Hanka będzie też tłumaczyć dzieciom dlaczego przeprowadzili się do Warszawy.
Po przyjeździe do Grabiny Marek zrobi żonie niespodziankę. Podbiegnie i porwie Hankę w ramiona. Malownicze brzozy, śpiew ptaków. Przechadzka będzie romantyczna. Ale Mostowiak narzuci takie tempo, że Hanka o mało nie zgubi kaloszy.
Hanka zatrzyma się i spojrzy mężowi prosto w oczy.
W końcu zakochani dotrą do sadu. A tam Marek przekaże żonie dobre wieści:
Mostowiak zajrzy za drzewo i "wyczaruje" romantyczny prezent. Bukiet kwiatów oraz naszyjnik.
Radosne chwile nie potrwają jednak długo. Wieczorem Mostowiakowa odbierze telefon od siostry. Anna będzie przerażona. Z płaczem opowie o kolejnych problemach ze szwagrem. Poprosi, by Hanka przywiozła jej pieniądze, jeszcze tego samego dnia.
Hanka, mimo protestów męża, od razu wsiądzie do auta. I nie zgodzi się, by Marek pojechał razem z nią. Kilka minut później, jej samochód zniknie w ciemnościach?