Rihanna przed kilkoma dniami rozstała się ze swoim narzeczonym Mattem Kempem.
Zamiast zanurzyć się w rozpaczy, postanowiła jednak dać nura w oceanie i wyjechała na wakacje.
Rodzinny Barbados przyjął ją bardzo gościnnie.
Jak widać gwiazda czuje się tam tak swobodnie, że chodzi publicznie w bardzo skromnym wdzianku. Nawet jak na bikini.
Nie żebyśmy narzekali, bo to grzech zakrywać tekstyliami takie ciało.
Rihanna nie wygląda na skrępowana obecnością paparazzi.
Czyżby chciała w ten sposób dać swojemu byłemu do zrozumienia, że to jego strata?
A może już szuka zastępstwa?
Jeśli tak, to lista chętnych w samej reakcji Plotka byłaby długa.