Marcin Prokop do Wojewódzkiego: Krzysztof Ibisz jest wytworem swojej własnej fantazji

Krzysztof Ibisz, obiekt niezliczonej ilości żartów dotyczących jego wieku, tym razem stał się obiektem żartów Kuby Wojewódzkiego i Marcina Prokopa. Było śmiesznie?
Marcin Prokop Marcin Prokop Kapif

Krzysztof Ibisz nie istnieje

Tydzień temu w programie Kuby Wojewódzkiemu było o Tomaszu Karolaku (zob.: Kuba do Musiała: Narzeczona Karolaka powiedziała, że on jest jak mikrofalówka: 30 sekund i...) tym razem showman dworował sobie z Krzysztofa Ibisza. Pomagał mu w tym Marcin Prokop, współautor (razem z Szymonem Hołownią) książki "Bóg, kasa i rock'n'roll". Na początek zacytował stosowny fragment książki:

Wszystko, co widzisz w telewizji, to ściema. W telewizji wszystko jest na odwrót. Nie ma czegoś takiego, jak dobry program; nie ma czegoś takiego, jak program na żywo. I najważniejsze: Krzysztof Ibisz nie istnieje.
To prawda - zgodził się Marcin Prokop. - Pogłoski na temat Krzysztofa Ibisza są mocno przesadzone. - Myślę, że jest on wytworem swojej własnej fantazji. Zresztą, jak my wszyscy tu siedzący - dodał. - Uczestniczyłem w jednej wielkiej iluzji i ja tę iluzję postanowiłem na kartach mej książki zdemaskować.
Dawid "Prokop" Copperfield! - spuentował to Wojewódzki.

Kuba WojewódzkiTVN/ x-news

Marcin Prokop. Marcin Prokop. Kapif

Próżniacze pieniądze

Po rozprawieniu się z kwestią istnienia Krzysztofa Ibisza, panowie zaczęli się prześcigać w licytacji, który z nich jest większą (albo mniejszą) "dziwką telewizyjną".

Byłeś u mnie wiele razy... - zaczął wątek Wojewódzki.
Dwukrotnie - uściślił Prokop. - W międzyczasie ty zmieniłeś narzeczoną wiele razy, ja... tylko raz.
Masz to samo co ja i też - tak jak ja - nie lubisz tego ujawniać. Masz taki dysonans pomiędzy tym, co publiczne, a tym, co prywatne. Często mówisz to o sobie, czasami o mnie, że jesteśmy dziwkami telewizyjnymi.
W jakimś stopniu tak. Przesiadujemy na kolanach bogatych ludzi, a oni nam za to płacą.

Kuba WojewódzkiTVN/ x-news

Zastanawiam się, czy ta troska, żeby wyraźnie zaznaczyć, wyraźnie powiedzieć: niedobrze mi w tym porsche, źle się czuję w tej swojej luksusowej willi, jadę na wakacje do Włoch, ale będę się tam strasznie męczył. Chcę być tacy jak wy, stoczniowcy!
Pijesz do tego, że twierdzę, iż jesteśmy klasą próżniaczą i za dużo zarabiamy.
Tak. Twierdzisz, że zarabiasz próżniacze pieniądze, a ja uważam, że nie zarabiam próżniaczych pieniędzy - nie zgodził się Wojewódzki.
A ja uważam, że zarabiasz. Nasza robota nie jest wyceniana ze względu na jej efektywność i zmienianie ludzkiego życia, tylko mamy  płacony haracz za utratę anonimowości, a to nie jest zapłata za pracę - wytłumaczył Prokop.
Ale to jest wartość dodana, mówmy o tym, gdzie są próżniacze pieniądze? - zaprotestował Wojewódzki. - Jesteś produktem, przychodzisz, siadasz z Dorotą Wellman, też produktem, tylko trochę większym...
Bardziej luksusowym - dopowiedział Prokop.
...i sprzedajecie towar, do którego stacja przykleja reklamy. To jest siła twojej wartości.
Nasza wycena jest kompletnie oderwana od realiów, gdyby w Polsce... - zaczął znowu tłumaczyć Prokop.
Jesteś dziwką? - przerwał mu gospodarz.
Nie, jestem luksusową kurtyzaną. To jest pewna różnica.
A ja się czuję prostytutką, ale zawodową! Starczą, zawodową prostytutką.
O dużym przebiegu, ale wciąż piękną.
Bezzębną, starczą prostytutką telewizyjną?
Takie są najlepsze... w telewizji, rzecz jasna.
Jesteś dziwką czy nie? - drążył Wojewódzki.
Co mam mu odpowiedzieć? Byłoby wszystko super, gdyby nasza kasa była proporcjonalna do talentu.
Przepraszam, tobie płacą w takim razie bardzo mało.
To prawda. Ale nasza wycena jest oderwana od realiów - powtórzył gość.
Ale zawsze możesz przekazać pieniądze innym.
Tak robię, Kubusiu. Przekazuję pieniądze na fundację wspomagającą małe, biedne, murzyńskie dzieci.
Przepraszam, nie wrobisz mnie w rozmowę na temat małych, murzyńskich dzieci, sorry - powiedział Wojewódzki. - Ja już miałem z tym kłopoty. Ani ukraińskich, ani murzyńskich dzieci nie dotykam mimo, że wyciągają ręce, lgną pod sutannę - zamknął ten niezwykle ciekawy wątek Kuba Wojewódzki.

Marcin ProkopKapif

Marcin Prokop Marcin Prokop KAPiF

Zna pogłoski o jego rzeczywistych preferencjach

Nieoczekiwanie panowie zaczęli sobie wręczać prezenty. Były nimi statuetki, jakie w przeszłości otrzymali za swoje zawodowe zasługi.

Mam dla ciebie coś, co cię na pewno zaskoczy. Uważam, że powinieneś prowadzić autorski program. W imieniu swoim i producentów chciałem ci przekazać swojego Wiktora, którego kiedyś nie wiedzieć czemu otrzymałem, bo uważam, że zasługujesz na niego - Wojewódzki wręczył gościowi statuetkę.

Prokop w podzięce cmoknął Wojewódzkiego w dłoń i podziękował:

Tacie chciałem podziękować, że mnie zrobił, mamie, że mnie urodziła, księdzu, że nie robił mi tych wszystkich strasznych rzeczy, które mógł mi robić.

Okazało się, że Prokop też ma coś dla Wojewódzkiego.

Wiem wiele na temat twojego prywatnego życia, niestety, znam również pogłoski na temat twoich rzeczywistych preferencji...
Ty mówisz poważnie? - zapytał Wojewódzki.
Chciałem ci przekazać Nagrodę Równości Fundacji Hiacynt, którą otrzymałem razem z Dorotą Wellman za krzewienie tolerancji w naszym kraju.

Myślicie, że to koniec? Teraz dopiero zaczął się istny festiwal nagród. Wojewódzki z Prokopem zaczęli sobie wzajemnie wręczać chyba wszystkie statuetki, jakie kiedykolwiek otrzymali. Wojewódzki sięgnął za kanapę i wyciągnął nagrodę od księdza za "Najchętniej molestowanego parafianina". Potem za kanapę zajrzał Prokop i wyjął statuetkę "Viva najpiękniejsi".

Nigdy takiej nie otrzymasz, chyba, że ode mnie - powiedział Prokop.

Wzruszony Wojewódzki wyciągnął tym razem puchar.

Za zajęcie pierwszego miejsca w czymkolwiek chciałeś!

To nie wszystko, panowie bawili się dalej.

Mamy bliźniaki! Też mam Wiktora. Ja mam nowszego, z 2012 roku, twój jest taki trochę zleżały, z 2009 roku, to już się nie nadaje do niczego... - okiem eksperta ocenił Prokop.

Kuba WojewódzkiKapif

Kolejna nagroda było od Wojewódzkiego dla Prokopa.

To jest "Nagroda świra", którą dostałem, niech ona przejdzie w twoje ręce!
Taki Wiktor a rebours - popisał się Prokop znajomością trudnych zwrotów.
Cokolwiek to znaczy, "Nagroda świra" jest dla ciebie.

Licytację przegrał Prokop, który już się "wystrzelał" z nagród, a za kanapą Wojewódzkiego wciąż jeszcze tkwiły ukryte skarby.

Udało mi się ostatnio być na parafii i skubnąć ten oto mszalnik - triumfował Wojewódzki.
Dziękuję, ale podobno najwięcej bakterii jest w wodzie święconej, tak więc chcę to trzymać od siebie z daleka - zapowiedział Prokop.

Marcin ProkopKapif

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.