Deser na początek? Tak właśnie było w najnowszym odcinku programu kulinarnego "Top Chef". Zawodnicy losowali rodzaj deseru, jaki następnie będą musieli przygotować. Jury postanowiło uczestnikom ułatwić zadanie, dlatego każdy otrzymał 10-minutowy dostęp do internetu. Darek Kuźniak był optymistą.
Ewa i Martin kręcili jednak nosami, że desery to nie ich specjalność. Podobnie Liliana, która miała przygotować makaroniki z czekoladą i sosem malinowym, swoją niechęć wyraziła wprost.
Screen Ipla.tv
Zaczęła się bezwzględna walka z czasem i oporną materią. Uczestnicy programu biegali jak szaleni i nie zawsze panowali nad nerwami.
Jednak bohaterem tego rozdania był Dariusz Kuźniak, mocno wytatuowany kucharz z wyrazistą osobowością.
Deser nie zgęstniał wystarczająco w piecu. Postanowił potraktować go... syfonem.
Screen Ipla.tv
Efekt końcowy - porażka.
Przyszedł czas na degustację. Sylwia Sztandera zrobiła tartę tatin. Niestety, ciasto nie było dopieczone. Następny poddał się werdyktowi Bartłomiej Krężel, a właściwie jego czekoladowy fondant.
Screen Ipla.tv
Dariusz Kuźniku... nie podał nic!
Liliana Filipiak przyrządziła makaroniki z gorzką czekoladą i sosem malinowym. Jak pamiętamy, nie jest to jej popisowe danie. Wyraziła swoje niezadowolenie tworząc na talerzu ciekawą kolorystycznie kompozycję, ale raczej nie do jedzenia.
Screen Ipla.tv
Jednak jury nie doceniło artystycznej kompozycji, która nadawała się tylko do kontemplacji. Liliana wraz z Bartkiem powędrowała do dogrywki, a immunitet przypadł Piotrowi Ślusarzowi, który sam przyznał, że w robieniu deserów czuje się całkiem dobrze.
Screen Ipla.tv
Kolejna konkurencja odbywała się przed krużgankiem urokliwego pałacyku w którym - jak poinformowano w programie - gościli swego czasu Jan Kochanowski, a potem Adam Asnyk. Pierwsza konkurencja jednak nie miała nic wspólnego z gotowaniem. Uczestnicy musieli jak najdłużej utrzymać się nad wodą na urządzeniu zwanym flyboardem. Kto wygrał, zyskiwał bonus.
Screen Ipla.tv
Wygrała Sylwia i dowiedziała się, że z przygotowanego zestawu mięs, może jako pierwsza wybrać dla kogoś mięso.
W ten sposób zając trafił do Bartka, jesiotr do Martina, udziec jelenia - do Sylwii, baranina przypadła Piotrowi, kapłona otrzymał Darek, gęsi trafiły do Maliki, ogony wołowe i policzki - do Liliany. Uczestnicy w specjalnych kociołkach mieli z tego przyrządzić obiad. Żeby nie było za łatwo, produkty do przyrządzenia obiadu znajdowały się z dala od kociołków, a dowozić je można było tylko taczką.
mat. promocyjne
Liliana oryginalnie podeszła do ogonów, ponieważ obrała je przed ugotowaniem.
Najbardziej oryginalny był Darek.
Po potrzebne mu składniki biegał aż nad wodę.
Screen Ipla.tv.
Ambicja gubiła Darka, który nie wyrabia z czasem. Pozostali zawodnicy, którzy skończyli swoje dania wcześniej, postanawiają mu pomóc.
Przyszedł czas na degustację. Przygotowana przez Martina zupa rybna na bazie jesiotra zachwyciła jury. Podobnie policzki i ogony wołowe z warzywami Liliany. Gulasz z jelenia w wykonaniu Sylwii też wzbudził uznanie członków komisji. Darek podał... pieczone ziemniaki. Kapłona w glinie i trawie po prostu nie zdążył przygotować!
Oto, jak wyglądał popisowy obiad Darka. A mogło być tak pięknie!
Screen Ipla.tv
W dogrywce spotkały się 4 osoby. Każdej z nich miał pomóc jeden z uczestników, którzy odpadli w poprzednich odcinkach. I tak, Lilianie trafił się Piotr Ogiński, który odpadł w poprzednim odcinku. Bartkowi miał pomagać Robert Świątek, który pożegnał się z programem w 5. odcinku. Sylwia dostała do pomocy Marcina Piotrowskiego, a Darek Bartosza Musiała. Załogi otrzymały zadanie przygotowania uczty śniadaniowej w oparciu o miód drahimski. Zadowolony z takiego obrotu rzeczy najbardziej był Piotr Ogiński, czyli bloger znany z afery z tatarem.
Screen Ipla.tv
Ogiński postanowił pomścić ogórki i ten wątek zdominował dogrywkę.
Screen Ipla.tv
Po wszystkim Liliana podała Piotrowi rękę i podziękowała za pomoc, nie domyślając ukrytego planu.
Screen Ipla.tv
Z tego zadania obronną ręką wyszli Sylwia i Bartek oraz Piotr, który wcześniej otrzymał immunitet. Darek i Liliana stanęli przed członkami jury z pełną świadomością, że któreś z nich za chwilę pożegna się z programem.
Maciej Nowak surowy z kolei był dla Darka.
Po niejednoznacznej decyzji jury, z programem pożegnała się Liliana. Z optymizmem do tego podeszła, traktując występ w programie jako przygodę.
Jej odejście skomentował także Ogiński.
Oglądaliście ostatni odcinek "Top Chefa"?