Chory na SM Krzysztof Kozak wygrał drugą edycję "Tylko Taniec". Poznaj jego historię

Widzowie zadecydowali, że to Krzysztof Kozak zwyciężył taneczny talent show "Tylko Taniec".
Krzysztof Kozak. Krzysztof Kozak. fot. KAPIF

And the winner is... Krzysztof Kozak

Krzysztof Kozak w finale programu "Tylko Taniec" zmierzył się z Jekateriną Romankovą i Justasem Kucinskasem. Widzowie zadecydowali jednak, że to on zasługuje na główną nagrodę, czyli 100 tysięcy złotych i możliwość wystąpienia w trakcie Sylwestrowej Nocy Przebojów, emitowanej na antenie Polsatu. Zwycięzca przekonał do siebie fanów nie tylko ekspresyjnym tańcem, ale również szczerą wypowiedzią dotyczącą choroby, z którą walczy. 7 lat temu mężczyzna usłyszał diagnozę: stwardnienie rozsiane.

Krzysztof Kozak. Krzysztof Kozak. fot. KAPIF

Nigdy się nie poddaje

Mimo choroby, 35-latek nie poddaje się. Najlepszym na to dowodem jest właśnie udział w tymże programie. Taniec jest dla niego sposobem na ucieczkę od codzienności. Swoje pierwsze taneczne kroki stawiał mając 4 lata. Co więcej, jest samoukiem!

Mężczyzna urodził się w Dąbrowie Górniczej, jednak przez większość życia mieszkał w Będzinie. Aktualnie mieszka w Czeladzi. Jest na rencie. W programie wziął udział tylko dlatego, że chciał, żeby ktoś ocenił jego umiejętności.

Krzysztof Kozak. Krzysztof Kozak. fot. POLSAT/studio69

Taniec najważniejszy!

Kiedy Kozak zachorował, miał problemy z lewą ręką - kolega pokazał mu kilka chwytów na gitarze. Gdy choroba postępowała, pojawiły się problemy z prawą ręką - wtedy wziął ołówek i zaczął rysować. Od siedmiu lat każdego dnia walczy, mierzy się z potworną chorobą. I jak sam przyznaje:

Będę walczył. A ja potrafię...

Krzysztof dokładnie pamięta rozmowę z lekarzem, kiedy dowiedział się, że jest chory:

Pytanie moje było, czy... zatańczę jeszcze kiedyś? Bo dla mnie taniec jest lekiem.

Krystyna Mazurówna gdy zobaczyła jego starania, nie kryła zaskoczenia.

Jeśli ty jesteś chory, to ja widziałam setki zdrowych, którzy byli mniej sprawni.
Krzysztof Kozak. Krzysztof Kozak. fot. POLSAT/studio69

Udział w programie

To, czego dokonał ten facet, jest niewiarygodne. Podbił serca całej produkcji. Kiedy dostaliśmy informację, że jest poważnie chory, nie sądziliśmy, że mu się uda. Zwłaszcza, że przy pierwszej próbie, w pierwszym dniu castingowym, nie poszło mu najlepiej. Zszedł ze sceny z poważnym bólem nóg, wręcz nie mógł chodzić. Jednak nie poddał się - kolejna próba, 3 dni później, okazała się sukcesem - powiedziała osoba z produkcji.

W trakcie pierwszego występu Krzysztofa Michał Malitowski rozpłakał się oglądając jego występ na scenie. Krzysztof jest przykładem na to, że prawdziwe marzenia się spełniają. A pasja, jaką jest taniec, może przenosić góry.

Krzysztof Kozak. Krzysztof Kozak. fot. Materiały prasowe

Krytyka w internecie

W internecie pojawiły się głosy, że Kozak zwyciężył tylko ze względu na chorobę. W tej grupie osób niewątpliwie jest Marcin Tyszka, który na swoim Facebooku głośno skomentował wygraną mężczyzny.

Dzisiejszy finał "Got To Dance"... I znowu wygrała litość... Może wypadało docenić i ufundować specjalną nagrodę dla Krzysztofa? Ten wynik jest bardzo krzywdzący dla innych uczestników. A Wy co sadzicie?- napisał fotograf na fan page'u.

W internecie rozpętała się burza. Że talent show są po to, by pojawiali się najzdolniejsi, a nie ci, którzy wzbudzają litość. Zwolenników tej opinii jest tyle samo, co przeciwników.

A jakie jest Wasze zdanie?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.