Hmmm... Od czego by tu zacząć? Przede wszystkim Magda Gessler nie mogła zapamiętać nazwy - "Matalmara". Nie dziwimy się. Nie jest to fortunne - zwłaszcza w zestawieniu z wyglądem restauracji. W środku Francja-elegancja. Kryształowe żyrandole, obrazy Marii Antoniny czy Ludwika XVI. Barok, rokoko, złoto i ozdoby. I właśnie ten wystrój był największym problemem dla Magdy Gessler.
Restauratorka trafiła jednak na gruby mur, prawie nie do przebicia - właścicielkę lokalu.
Ten wystrój był dumą właścicielki i uwagi Gessler ją wręcz rozwścieczyły:
TVN
Kolejny problem - okropne jedzenie.
Trochę się tego nazbierało. Co jak co, ale takie wyzwania Magda Gessler chyba lubi najbardziej.
Magda Gessler stwierdziła, że docenia trud i pracę włożoną w wystrój, więc nic nie wyrzuci, a jeszcze doda. Żeby było cieplej i bardziej przystępnie. Pani Alicja jakoś to przełknęła, ale nie powstrzymała się od komentarza:
No i zmiana nazwy. Uwielbianą przez właścicieli "Matalmarę" zastąpiła "Willa pod Złotym Ziemniakiem".
Miało być niedrogo i swojsko, ale w eleganckim wnętrzu, zachęcającym ludzi do powrotu. Wszystko wydawało się iść jak po maśle. Nawet pani Alicja była w dobrym humorze i bardzo dobrze zareagowała na zmiany w wystroju:
No cóż, trudno się nie zgodzić :)
TVN
Gotowanie także szło dobrze. W dzień uroczystej kolacji gości poczęstowano sałatką ziemniaczaną, gulaszem dzika z plackiem ziemniaczanym i ziemniaczaną zapiekanką. Wszyscy byli zachwyceni, wszystko smakowało. Magda Gessler nie ukrywała radości:
I zostawiła restaurację z dobrą perspektywą na przyszłość. Wydawałoby się, że od teraz wszystko pójdzie we właściwym kierunku. Ale...
Kilka tygodni po "rewolucji francuskiej" Magda Gessler wróciła do "Willi pod Złotym Ziemniakiem". I od razu przykra niespodzianka. Przed wejściem witały ją dwie nazwy. I już był pierwszy minus. No to wchodzimy do środka, może będzie dobrze. A skąd! W wazonach sztuczne kwiaty, a ozdoby i przedmioty, które miały wystrój uczynić cieplejszym, zniknęły. Pani Alicja zrobiła tak, jak zapowiedziała - po prostu je schowała. Restauracja wyglądała prawie tak samo jak przed rewolucją.
Przyszedł czas na spróbowanie potraw. I tu kolejne rozczarowanie.
Magda Gessler nie mogła uwierzyć, że właściciele restauracji zupełnie zlekceważyli jej uwagi. Zostawiła "Willę pod Złotym Ziemniakiem" w świetnym stanie, a to, co zastała po powrocie, było jakimś nieporozumieniem.
Właściciele próbowali się nieporadnie tłumaczyć.
I stwierdziła kategorycznie:
Oczywiście rezolutna pani Alicja podzieliła się z nami swoimi przemyśleniami:
Oj, pani Alicja ma wysokie aspiracje. Oby jej to nie zgubiło. Magda Gessler była zawiedziona i tak podsumowała wizytę:
Byliście w "Matalmarze"? Jesteśmy ciekawi, jak idą interesy :)