Ten, kto nie stosuje się do wskazówek Gessler, może liczyć na nieprzyjemną wiązankę słów. Załoga, która zdenerwowała restauratorkę, usłyszała:
To, że Magda Gessler słynie z niepowtarzalnych porównań, nie jest zaskoczeniem. Potrafi rozbić talerz z jedzeniem, obrzucić kawałkami podanej potrawy nawet kucharza. Tym razem restauratorce nie spodobał się zapach, jaki panował w restauracji:
Podczas wizyty w Tawernie dominikańskiej w Gdańsku restauratorka w kilku zdaniach podsumowała pracę szefa kuchni:
Ostra wymiana zdań między Gessler a właścicielem jednego z lokali w Żywcu zakończyła się mimo wszystko pomyślnie. Właściciel zastosował się do wskazówek restauratorki, chociaż podczas programu nie szczędzili sobie mocnych słów.
Słowa Gessler potrafią pobudzić bardziej niż mocna kawa. Właścicielom "Starej Kuźni" w Magnuszewie oberwało się za podanie restauratorce małosolnych ogórków przygotowanych w plastikowych wiadrach:
W jednej z restauracji Magda Gessler znalazła zgniłe ziemniaki. Nie mogła tego nie skrytykować. Zrobiła to, jak zwykle, ostro i nie szczędząc mocnych porównań. Dostało się i kucharzom, i właścicielowi:
Magda Gessler została niedawno zaproszona do Radomia, by zrewolucjonizować knajpę o nazwie "Enigma". Według niej jedzenie wyglądało fatalnie i smakowało jak śmieci, a samo miejsce opisała jednym słowem "syf". Kiedy emocje sięgnęły zenitu, restauratorka powiedziała, że znalazła się w "popie***lonym miejscu". Właściciele nie zastosowali się do jej rad i po kontroli Gessler usłyszeli:
Nic nie umknie jej uwadze. Nawet, kiedy wydaje się, że wszystko idzie dobrze, Gessler znajdzie coś, co nie będzie jej odpowiadało. W jednej z knajp pochwaliła przystawkę i danie główne. Po spróbowaniu zupy dyniowej poprosiła właściciela, aby wezwał szefa kuchni. Kiedy ten stawił się przed Gessler, właściciel próbował się ulotnić. Nie udało się. Gessler ostro skarciła:
"W Rodeo Steak House" próbowano poczęstować Gessler zmiksowaną cebulą. Restauratorka nie poddała eksperymentowi kucharzy, którym kazała to zjeść. Skończyło się małym skandalem:
W jednej z knajp Gessler nie spodobał się koncentrat buraczany. Wściekle wyraziła swoje oburzenie i zaczęła przeklinać. Poniosło ją do tego stopnia, że wyszła z restauracji: