Co za figura! 47-letnia Beata Ścibakówna wygląda świetnie. Okazją do opalania się nad polskim morzem był odbywający się w Sopocie festiwal Dwa Teatry. Gośćmi festiwalu był Jan Englert, dyrektor Teatru Narodowego z żoną, aktorką Beatą Ścibakówną. Gdy obowiązki festiwalowe nie wzywały, można było skorzystać z dobrodziejstw sopockiej plaży oraz słońca, które wreszcie zaczęło porządnie świecić.
Jak skąpe było bikini Ścibakówny, najlepiej ilustruje powyższe zdjęcie. Wystarczyła chwila nieuwagi, by pierś aktorki niemal wyjrzała na świat.
Historia ich miłości jest jak z kart powieści romantycznej. On, szanowany profesor szkoły teatralnej, ona - studentka. W tle dramat.
Jan Englert i Beata Ścibakówna małżeństwem są od 1998 roku. Englert już raz był żonaty, z Barbarą Sołtysik, z którą ma troje dzieci (syn i córki bliźniaczki). Ze Ścibakówną ma córkę Helenę. Dzieci z pierwszego małżeństwa udało się uratować przed aktorstwem, ale jak przyznaje Englert, Helenka jest "stracona".
Helenka, zapewne ku rozczarowaniu ojca, na razie go nie traci. Kilka lat temu zadebiutowała - udanie - w serialu "Układ zamknięty".
Niedawno pokazywaliśmy zdjęcia Beaty Ścibakówny z kortu. 47-latka wygląda seksownie i jest w świetnej kondycji.
Beata Ścibakówna to kobieta ambitna i wojownicza. Lubi szybkie samochody, mocne wyzwania i trudne do zrealizowania cele.
Gdzie wygląda lepiej: na plaży czy na ściance? W bikini czy w wieczorowej sukni? Naszym zdaniem dobór odpowiedniego stroju na ściankę to wyzwanie, z którym nie radzi sobie tak dobrze, jak z doborem odpowiedniego bikini.
Ktoś jeszcze pamięta, że Beata Ścibakówna wzięła kiedyś udział w show "Gwiazdy tańczą na lodzie"? W związku z tym do dzisiaj na biografii aktorki cieniem kładzie się awantura między Janem Englertem i Grażyną Szapołowską. Englert zwolnił Szapołowską, kiedy ta, zamiast zagrać w spektaklu, wystąpiła w programie "Bitwa na głosy". Sprawa trafiła do sądu, gdzie Szapołowska ostatecznie przegrała. Wtedy Tomasz Lis przypomniał, że kiedy Ścibakówna występowała w swoim show, Englert specjalnie dla niej zmienił grafik spektakli.
Jan Englert ma wielką słabość do tenisa. Na pewno regularne wizyty na korcie mają niebagatelny wpływ na sylwetkę i kondycję aktora, on sam jednak, pytany o to, wskazuje inną jeszcze przyczynę swojej świetnej formy.
Jan Englert zawsze był jednym z najbardziej przystojnych polskich aktorów. Dodajmy od razu, także najlepszych. A to niebezpieczne połączenie. Taka kombinacja potrafi mocno uderzyć do głowy. Słabościom związanym z popularnością i sukcesami zawodowymi nie bardzo potrafił się oprzeć i Englert. Kiedyś, dawno temu. Sam przyznał, że jego najgorszy okres przypadł między 30. i 40. rokiem życia. Niektórzy porównują go z tamtego okresu do obecnego Borysa Szyca. On jednak odżegnuje się od porównań.
W jednym z wywiadów zapytano Englerta o wrogów i przyjaciół. Po nietuzinkowym człowieku można było spodziewać się nietuzinkowej odpowiedzi, i w rzeczy samej, właśnie takiej udzielił.
A czy w domu dalej zachowuje się jak dyrektor?
Po relaksie na plaży Beata Ścibakówna i Jan Englert zjedli obiad.
Para jest małżeństwem już od 17 lat. Englert, zapytany o receptę na udany związek, odpowiedział wprost.