"Wepchnął mi język do ust", "trzeba rozgrzać się przed sesją". Kto korzysta, a kto traci na seks-układach. Relacje KOLEJNYCH modelek

"Bagno", "gówno", "seks-układy". Modelki zdradzają nam, jak wygląda ich branża.
seks seks shutterstock

Afera

Są piękne, ładne lub po prostu niebrzydkie. Z wielkich miast, miasteczek, wiosek. Wszystkie marzą, aby być sławne, osiągnąć sukces, zmienić swoje życie. Chcą zostać modelkami. Co to jednak właściwie znaczy. Mają robić sobie zdjęcia, przymierzać drogie ciuchy, dawać się malować. Sama przyjemność! A co z ciężką pracą?

"Musisz się jeszcze o tę sesję się wystarać...", a to już jest ciężki kawałek chleba, trzeba umilić czas tamtemu panu w garniturze, "być miłą i otwartą? dla tamtego,  "pozwolić sobie na zabawę", "porozmawiać na osobność", "wziąć udział w sesji masażu" lub "wymasować kogoś ustami".  Skandal? Złamanie granic? Prostytucja, sutenerstwo? Nie. To, niestety norma.

Spotkaliśmy się z modelkami, które pracowały lub nadal pracują w polskim modelingu. Ze względu na ich bezpieczeństwo, tożsamość i dane naszych rozmówczyń zostały zmienione. Nie są to modelki takie jak Anja Rubik czy Kasia Struss, które chodzą po wybiegach u najlepszych światowych projektantów.  Robiły sesje do katalogów, mniejszych gazet, drobnych broszur. Opowiedziały, jak naprawdę wygląda czasem nasz lokalny polski modeling. Wyłania się z tego odrażający i odpychający obraz.

Gdy historia  Joanny B. i Emilii P. wyszła na jaw, byliśmy zdumieni. Jak to możliwe, że coś takiego i na taką skalę może się dziać w cywilizowanym świecie? Jednak jak zaczęliśmy się przyglądać temu środowisku na naszym rodzimym podwórku, możemy stwierdzić, że to co robiły Emilia P. i Joanna B. było w pewnym sensie wyjątkowo uczciwym i paradoksalnie bardzo moralnym procederem.

seks seks Fot. Shutterstock

Agencje modelek

Handel ciałem i seksem zaczyna się już na samym początku drogi. Towarzystwo pięknej, młodziutkiej dziewczyny można sobie kupić, bardzo łatwo, jeśli tylko ma się na to wystarczające środki finansowe, praktycznie wystarczy tylko jednie kliknięcie myszką. W sieci działa wiele specjalnych portali dla modelek, fotografów i agentów. Ludzie z branży, czyli m.in. modelki, styliści, fotografowie, mogą tam udostępniać swoje portfolio i nawiązywać kontakty z wybraną przez siebie osobą. Takie witryny miały ułatwiać kontakty zawodowe, pomagać przy wyszukiwaniu nowych twarzy i ekip. Ale bywa, że to jedynie teoria. Jak wygląda rzeczywistość?

Niektóre z tych portali dla modelek to działają niczym zwykłe agencje towarzyskie - mówi nam Iza P., modelka. - Jakiś bogaty facet sobie wchodzi na tę stronę, ogląda zdjęcia i wybiera dziewczynę, która mu się podoba. Jak ma znajomą osobę  np. fotografa, to za jego pośrednictwem może spróbować umówić się z dziewczyną albo po prostu sam do niej pisze. Są wręcz takie strony, o których wiadomo, że są to VIP agencje towarzyskie. O dziwo zdjęcia tych samych dziewczyn są na tego typu witrynach, jak i dla zwyczajnych portalach dla modelek.

Słowa Izy potwierdza inna modelka, Dorota A.

Na tych portalach dzieją się takie rzeczy. Proszę pani, tam są dziewczyny, które mają po 16 lat! A wprost przesyłane są takie propozycje, które nie pozostawiają złudzeń.
Są tu różne dziewczyny, młode i naiwne, których rodzina nawet często nie wie, że pozują. Ukrywają to przed najbliższymi, w obawie przed reakcją np. na zdjęcia w bieliźnie, czy akty. Wiadomo, że partnerzy modelek nie są zwykle zachwyceni, że ich dziewczyna się  rozbiera przed obcymi mężczyznami, dlatego one ten fakt ukrywają - dodaje Iza.

 

Seks,sexZdjęcia: Shutterstock (montaż)

 

Generalizowanie jest oczywiście z gruntu krzywdzące. W każdej branży zdarzają się przecież przypadki molestowania seksualnego, jednak tylko w tej istnieje tak duża grupa kobiet, które takich propozycji nie traktują jako aktu wykorzystywania czy przemocy. Wręcz przeciwnie - są chętne, żeby z nich korzystać. Wiadomo, popyt napędza podaż. To prawda stara jak świat.

Naprawdę nie chciałabym, aby opinię publiczną obiegł teraz przy okazji tej seksafery stereotyp modelki, jako ekskluzywnej dziwki, ale jest wiele dziewczyn, które nie pogardzą kuszącą ofertą jak zarobić, byle się nie narobić - mówi Iza.

Na potwierdzenie swoich słów pokazała nam jedną z wiadomości, które na portalu dla modelek dostała na swój profil.

jeśli chcesz poważne zlecenie- niekoniecznie związane z modelingiem , chociaż i tak można to zrozumieć, ponieważ wiąże się z prezentowanie swojego ciała, to mam dla Ciebie oferte.jesl potrzebujesz pieniędzy, to mogę pomóc... zależy jak bardzo jesteś odważna i czego w życiu oczekujesz, ja jestem poważną osobą i liczę na zdecydowane, konkretne odpowiedzi... interesuje Cię duża kasa?? Mam ofertę dla dziewczyny w przedziale wiekowym 18-35 lat . Do ekskluzywnych spotkań z klientami typu VIP. Gwarantuję Ci super warunki pracy, lux apartament w Warszawie tylko do Twojej dyspozycji, również zakwaterowanie, jeśli potrzebujesz. Praca tylko dzienna, minimalna stawka dzienna, to 500 zł. Będziesz mogła w nie stresującej, dyskretnej i naprawdę miłej atmosferze zarabiać naprawdę duże pieniążki. tu możesz chodzić na studia, kończyć kursy językowe, samochodowe... masę czasu na zadbanie o siebie, swoją urodę...sesje zdjęciowe zapewniam ja. ochrona i opieka gwarantowana. sama też pracuje, czeka m na odpowiedz konkretną i zdecydowaną. pozdrawiam [tekst oryginalny - przyp. red.].

Iza nadal jest aktywnie działającą modelką. Obecnie jest podopieczną nowo powstałej agencji modelek Zuli Walkowiak "Tatuatio". Jednak nadal nie likwiduje swojego profilu na jednym z portali dla modelek. Stara się jednak walczyć z osobami, które wykorzystują witrynę jako wirtualną agencję towarzyską.

Ja natychmiast zgłaszam profil nadawcy adminowi i zostaje on usunięty. Myślę, że tego typu wiadomości otrzymuje tutaj wiele dziewczyn.

Jednak nie tylko mężczyźni wysyłają tego typu wiadomości. Duże grono użytkowniczek portalu także wykorzystuje go tylko w  "tym" jednym celu.

Niektóre dziewczyny nawet zakładają nowe skrzynki pocztowe tylko do takich kontaktów. Jeśli dziewczyny same się na to godzą, to ich indywidualna sprawa - mówi Iza.

Jednak czasem taka wiadomość trafi do młodej, niedoświadczonej dziewczyny, która jeszcze nie potrafi czytać między wierszami.

Nadawcy tych wiadomości często wysyłają takie oferty, nie patrząc nawet do kogo je adresują i dostają młode, naiwne dziewczyny. Wtedy to jak najbardziej jest to molestowanie i stręczycielstwo - ocenia Iza.

Wyjazd

Nasze bohaterki też kiedyś zaczynały w modelingu. I też wierzyły wówczas w szczerość intencji. Nie dopatrywały się dwuznaczności w propozycjach zawodowych, jakie dostawały. Ta naiwność kosztowała je wiele nieprzyjemności.

Dorota już nie pracuje jako modelka. Ma dziecko, zaczęła poważną stałą pracę. Niechętnie wraca do swoich początków w modelingu.

Już od dawna o tym nie myślę - w słuchawce słychać młody energiczny głos. - To jest za mną, ale od teraz kiedy znowu wyniknęły te sprawy, zdecydowałam się opowiedzieć swoje doświadczenia. Dostałam kiedyś zaproszenie na sesję. Jeden fotograf znajomy mówił mi, że to świetnie okazja. Życiowa szansa, że ta sesja nada tempa mojej karierze.
Byłam bardzo podekscytowana, miałam wielkie nadzieje. Powiedział mi, że sesja będzie trwała dwa dni i będzie się odbywała ja ośrodku pod Warszawą. Na miejscu wszystko robiło wspaniałe wrażenie. Cudowne widoki, świetne warunki. W pewnym momencie przyjechała grupa podstarzałych mężczyzn. Jakiś Francuz, jeden czarnoskóry. To byli znajomi naczelnego pisma, dla którego robiłyśmy sesję.

Początek tej historii brzmi aż nadto znajomo. Tak zaczyna się wiele podobnych scenariuszy takich wyjazdów. Wówczas Dorota nie wiedziała jeszcze, na co się zdecydowała. Była młoda i niedoświadczona. Nie znalazł się też życzliwy, który przekazałby jej opinię, jaką ma w środowisku ów naczelny. To ten sam człowiek, o którym nam opowiedziała wcześniej Iza.

Pierwszego dnia na kolacji podszedł do mojego stolika redaktor naczelny. Powiedział, że chce porozmawiać na osobności. Odeszłam z nim na stronę, po czym on nagle, niespodziewanie wepchnął mi język do ust. Zrobił to bez najmniejszego zażenowania. Jakbym należała do niego. Stałam jak wryta, wykręciłam się. Powiedziałam "nie, dziękuję" i szybko wróciłam do stolika.

Dorocie towarzyszyły podobne uczucia, co każdej ofierze przemocy. Była rozbita i zawstydzona. Bała się.

Nie widziałam, co mam robić, zamurowało mnie. Dziś wiedziałabym,  jak kogoś takiego potraktować, wtedy jednak jedyne co poczułam, to wstyd. Ogromny wstyd. Bałam się komukolwiek o tym powiedzieć.

 

Seks, prostytutka, pieniądze, molestowanieKAPIF

 

Dopiero, gdy wraca do w tych wspomnień po latach, widzi wszystko wyraźnie. Lata doświadczeń w tym zawodzie, pozwoliły jej, dokonać zimnej oceny faktów.

Nie chciałam brać w tym wszystkim udziału. Teraz rozumiem, co tam się działo. Przed przyjazdem sugerowano nam, żebyśmy miały stroje wieczorowe. Inne dziewczyny, które tam były dobrze czytały między wierszami.

Dziś jest dla niej jasne, w jakim celu większość dziewczyn przyjechało na tę "sesję".

Wiele wyglądało bardzo prowokacyjnie. Krótkie sukienki, obcisłe spódniczki, zrobione włoski, makijaże.  Czasem to były naprawdę wyzywające stroje. Ja jestem z niedużego miasta, jako młodą dziewczynę wygląd niektórych modelek był dla mnie szokujący. A one po prostu wiedziały, jak trzeba się zaprezentować.

Ona, młoda dziewczyna czuła się jednak jakby była w jakimś złym śnie. Nie do końca rozumiała rzeczywistość, która ją otaczała.

Miałam wrażenie, że inne dziewczyny dobrze wiedziały po co tam są. Tam nikt ich do niczego nie zmuszał. Same się na to decydowały, znikały na noc w pokojach tych mężczyzn. Nie wiem co oni im obiecywali, co dostawały. To byli bogaci panowie, drogie ubrania, zadbani, więc pewnie kusili je kosmetykami, pieniędzmi, obietnicami. Podchodzili do nas zagadywali, większość z nich robiło to nienachalnie. Jedynie naczelny rzucał otwarcie dwuznaczne, wręcz niekiedy po prostu chamskie teksty - relacjonuje Dorota.

Gdy Dorota zrozumiała, że sesja była tylko pretekstem do innego rodzaju zarobkowania, starała się wymóc coś na fotografie, który przekonał ją do tego wyjazdu.

On powtarzał ciągle: "Tylko spokojnie, tylko spokojnie. Nic wam się tam nie stanie". Nic się nie stało faktycznie, żadna z nas przecież nie została zgwałcona czy coś.

 

Seks, prostytutka, pieniądze, molestowanieKapif

 

Jednej nocy jednak było jeszcze bardziej nieprzyjemnie. Działania mężczyzn stawały się coraz bardziej bezpośrednie. Dorota zapamiętała szczególnie naczelnego pisma, który próbował wtargnąć do jej pokoju.

Gdy zamknęłyśmy się przed naczelnym w pokoju zaczął się do nas dobijać. To było okropne. Nazwał nas dzikuskami. Słyszałam, że prócz mojego pokoju jeszcze tylko raz czy dwa mu ni otworzono.

Jak zgodnie podkreślają nasze rozmówczyni zdecydowana większość dziewczyn, wiedziała, w jakim celu jeździ się do naczelnego na sesje. Starały się one taki weekend wykorzystać jak najbardziej praktycznie.

On wyciągnął jakiś kosmetyk - przypomina sobie Dorota. - Chyba cienie do powiek, od Diora czy Chanel. Modelki miały zawalczyć o nie w konkursie, nazwijmy go  - tańca. Dziewczyny jak to zobaczyły, zaczęły piszczeć, jakby nie wiadomo co to było. Wiły się na parkiecie, wykonywały seksowne ruchy wokół krzesła, kręciły biustami, tyłkami. Co tam się działo.

Według Doroty działo się wiele. Wszystko jednak za zamkniętymi drzwiami, na osobności. Wiedzieli ci, co chcieli wiedzieć. Farsa jednak musiała trwać do ostatniego dnia. Wtedy odbyła się też obiecana sesja. Choć dziewczyna podkreśla, że daleko jej było do obrazu, który nakreślał jej jej znajomy fotograf.

Moja sesja trwała 5 minut łącznie z przebraniem się i zejściem na plan. Moich zdjęć w tym magazynie na pewno nie było.

Dorocie nie dane jednak było wymazać z pamięci redaktora naczelnego i cały feralny wyjazd. Niedawno odezwała się do niej znajoma wizażystka, która od niedawna zaczęła pracę w branży.

Powiedziała, że jest nowy projekt: otwiera się nowa stacja, szukają nowych twarzy. Bardzo zachwalała mi to przedsięwzięcie, zresztą to porządna dziewczyna. Znam ją od jakiegoś czasu. Zgodziłam się. Wysłałam swoje zdjęcia, po czym znów odzywa się do mnie kto? Znajomy pan naczelny! Okazało się oczywiście, że żadnego "Fashion.tv" jeszcze nie ma, że to jedynie plany. Na razie organizuje sesję próbną w swojej posiadłości. Wiedziałam już, o co chodzi. Po tym jak mu odmówiłam w stanowczy sposób on się jeszcze mnie bezczelnie zapytał: "Ale Dorotko, czyżbyś wspominała poprzedni wyjazd aż tak źle?". Okazało się, że znajoma wizażystka nie wiedziała kim jest ten pan. Uświadomiłam ją, do czego służą te jego "wyjazdowe sesje". Oczywiście też nie pojechała.
Psychologowie zbadali strategie seksualne mężczyzn Psychologowie zbadali strategie seksualne mężczyzn Shutterstock.com

Fotograf

Duża grupa związanych z agencjami dziewcząt dopiero wchodzi w dorosłe życie. Ich niewiedza wiele może tłumaczyć.

Znajomy fotograf opowiadał, jaką miał przygodę z taką młodą, początkującą modelką. Dziewczyna, niespełna 18 lat - modelka Iza opisuje nam historię swojego dobrego znajomego. - Wziął ją, bo ładna buzia. Na miejscu powiedział, żeby się rozebrała do bielizny i przygotowała do sesji. Na co ona od razu schyla się do jego rozporka. Po prostu go zatkało. Spytał: "Co ty wyrabiasz dziewczyno?!" Był oburzony.

Dziewczyna nie spodziewała się najwyraźniej takiej reakcji fotografa. Jego krzyki wytrąciły ją z równowagi.

Rozpłakała się. Po czym powiedziała, że miała wcześniej taką sesję z jakimś 40-letnim fotografem i on jej powiedział, że zawsze "trzeba się rozgrzać przed sesją". Ona naprawdę myślała, że tak zawsze się robi.
Seks Seks Zdjęcia: Shutterstock (montaż)

Wywiad

To zły biznes. Zamknięte środowisko, w którym, wiadomo nie od dziś, każdy każdego kryje. Pewne stacje telewizyjne podejdą do tego niechętnie, z tego względu, że nie będzie im na rękę dotykać gó*na, które śmierdzi, skoro mogą je sprzedać jako czekoladę - mówi nam Iza.

Okazuje się, że nie tylko środowisko modelingu ma zbutwiałe fundamenty. Według naszych rozmówczyń, seks-transakcje są podstawą także innych dziedzin show-biznesu.

Takich propozycji jest bardzo dużo. Składają je najróżniejsze osoby z branży. Zresztą tak jest zawsze, jeśli chodzi show-biznes - mówi Iza.

Można odnieść wrażenie, że wszędzie tam, gdzie w grę wchodzą popularność i pieniądze, zawsze znajdują się osoby, które chciałyby przehandlować profity za seks. Problemy zaczynają się wtedy, gdy jedna ze stron takiej transakcji nie jest świadoma jej charakteru lub go nie akceptuje.

Kiedyś, gdy zaczynałam jako dziennikarz-wolny strzelec, do mojego miasta przyjechała ekipa znanego serialu. Chciałam przeprowadzić wywiad z gwiazdą produkcji i jednocześnie stacji. W holu hotelu, w którym zatrzymali się filmowcy spotkałam kilku członków ekipy serialu. Poznałam ich kilka dni wcześniej w klubie. Zagadnęli mnie. Chwilę rozmawialiśmy. Powiedzieli, że pomogą mi i zaprowadzą do pokoju hotelowego, gdzie będę mogła poczekać na moją gwiazdę. Wsiedliśmy razem do windy i przemknęło mi, że coś może być nie tak.  Ale nie posłuchałam swojego wewnętrznego głosu.

Iza zlekceważyła swoją intuicję i - jak się wkrótce okazało - miała tego gorzko pożałować.

Gdy weszliśmy do apartamentu, jeden z mężczyzn poszedł do łazienki wziąć prysznic. Inny zamknął drzwi na klucz. Czułam się nieswojo. Zaczęli czynić mi niewybredne propozycje. Oczywiście o wywiadzie mogłam pomarzyć jedynie za "drobną przysługę", wiadomo o co im chodziło. Tamten wyszedł z łazienki owinięty tylko w ręcznik. Podszedł do mnie. W sumie było czterech w pokoju. Pokój zamknięty. Ósme piętro hotelu. Najpierw usłyszałam:  "Co by było, gdybym cię teraz tu wyrzucił przez to okno?" Obleciał mnie blady strach, ale pomyślałam, że ma poczucie humoru. Słońce mocno grzało i może go przegrzało? Starałam się zachować zimną krew. Byłam już prawie u swojego celu. Lada moment przyjdzie moja gwiazda i będę mogła zrobić ten cholerny wywiad.

Sztuka kochania: sztuka kochania, seks oralny, penisfot. RJO Photo

Mimo upływu czasu, Iza wydaje się nadal zdenerwowana tymi wspomnieniami. W końcu wyrzuca z siebie:

Usłyszałam: "No zrób mu laskę, przecież po to tu przyszłaś, a wieczorem zapraszamy na bankiet." Jeszcze nie wierzyłam własnym uszom, ale szybko mnie sprowadzili na ziemię: " No? Inna na twoim miejscu by się nie zastanawiała - roześmiali się. - "To co? Albo się pieprz*sz albo wypierdal*j".

Iza wypadła z pokoju, cała dygotała. Tak roztrzęsiona ledwo spostrzegła, że w korytarzu kogoś z impetem potrąciła. Ku jej zdumieniu był to jej gwiazdor. Opowiedziała mu ze łzami w oczach, co ją spotkało. Odniosła wrażenie, jakby był jakby skonsternowany. Rozejrzał się dookoła, czy są sami i powiedział jedynie:

To niech pani pójdzie do reżyserki.

Dopiero na ulicy, gdy zaczerpnęła świeżego powietrza, nieco się uspokoiła. Czuła się upokorzona. W dodatku zostawiła w pokoju swoje okulary. Kilka dni później zobaczyła je na nosie jednego z mężczyzn, z którym przepychała się w pokoju.

Był tak zaskoczony, kiedy do niego podeszłam nie zważając na otoczenie i mu je zdjęłam z nosa, że nawet się nie odezwał. Gdy odchodziłam, usłyszałam za sobą gromki śmiech. Towarzystwo było wyraźnie rozbawione, zresztą humory ich nie opuszczały przez całe nagrania. Plotki mówiły, że nie tylko ostro imprezowali po całym dniu pracy, ale oprócz alkoholu brali też narkotyki. Pisały o tym gazety - opowiada.

Iza ma też swoją hipotezę, dlaczego znany aktor jej nie pomógł.

Myślę, że mój gwiazdor zignorował mnie, bo bał się wypłynięcia na światło dzienne jakiegoś skandalu. Jednak prędzej czy później one i tak same wypływają. Wtedy jest wielkie oburzenie i zdziwienie, a ten biznes naprawdę tak wygląda, tylko się o tym nie mówi. Show-biznes. Podobało mi się, kiedy jedna z polskich projektantek zamieściła na swoim Facebook określenie: - Szpon biznes. Tak, to właśnie jest Szpon biznes. Zły - cicho dodaje Iza.
Seks, prostytutka, pieniądze, molestowanie Seks, prostytutka, pieniądze, molestowanie Kapif

Miss

Jednak "zły" jest nie tylko "szpon-biznes".  Jakkolwiek trywialnie by to nie brzmiało, pieniądze i seks rządzą nie jedynie w świecie modelek. Seks-oferty są jak wirus. Jeżeli raz się złamie jedną zasadę, to potem reszta barier znika. Wszędzie tam, gdy ktoś raz powiedział "tak", będą pewnie padały kolejne pytania i kolejne twierdzące odpowiedzi.

Konkursy miss to jest to samo. Ja brałam udział w takich pomniejszych konkursach. np Miss Warmii i Mazur. Czy jakieś inne takie drobne, np, Miss Parowozów - wylicza nam Dorota.- Mogę pani powiedzieć, że one wszystkie są ustawione. To jedno wielkie bagno.

W większości lokalnych konkursów decyzje o zwycięstwie mają zapadać już na zgrupowaniach.

Przed wyborami jeździ się na zgrupowaniach, tam dziewczyny uczą się jak mają chodzi, jak się prezentować, odpowiadać na pytania itp. Wiele dziewczyn jednak wie, jakie jeszcze korzyści mogą odnieść. Znikają na noc w pokojach organizatorów. Tam każdy wie, co i jak. To są pewne reguły i utarte mechanizmy. Trwa to od wielu lat. Gdyby nie sprawa z Zulą to bym o o tym nie mówiła, uważałam, że wszyscy wiedzą, jak funkcjonuje ten biznes.

 

Jedynie 19 proc. studentów, z tych którzy spotkali się z niechcianymi zachowaniami o charakterze seksualnym, uznało, że to co ich spotkało było molestowaniem seksualnym / fot. Shutterstockfot. Shutterstock

Czy świat modelingu i show-biznesu kontrolowany jest jedynie prawem seksu i pieniądza?

Takie seks-ofert to jest norma. Zdarzają się na każdym kroku. Każdy liczy, że coś ugra. Fotografowie, agenci, biznesmeni, ludzi z show-biznesu. Jak dziewczyna nie pójdzie z nim na całość, to może sobie chociaż pomacają. Obiecują korzyści, w zamian za pieniądze, sesje, kosmetyki - mówi z żalem Dorota.

Obopólne, wręcz otwarte przyzwolenie na takie zachowanie, sprawia, że świat modelingu czy konkursów piękności jest wypaczony. Każda próba zmian wywołuje histeryczną reakcję środowiska. Nikomu nie jest na rękę zburzenie tego układu. Wszyscy umiejętnie lawirują pomiędzy dosłownością a dwuznacznością.

No właśnie, ciężko jest kogoś przyłapać. Nigdy nie mówią wprost, tylko takie dwuznaczności. Jednak te dziewczyny, które chcą zrozumieć, rozumieją co im jest proponowane i przystają na taki układ - mówi Dorota.
Polski show biznes - od kulis Polski show biznes - od kulis Screen z Facebook.com

Seksafera od kulis

Jednak nie wszystkie dziewczyny świadomie godzą się  na składane im propozycje. Nierzadko ich naiwność jest wykorzystywana. Losy tych modelek, przyszłych miss, początkujących aktorek poruszyły także internet. Portale społecznościowe, fora dyskusyjne skłaniają ludzi do publicznej spowiedzi w internetowym konfesjonale. Ich tożsamość ukrywają ksywki i nicki jednak z relacji, które publikują, bije jakaś prawda. To ona poruszyła twórców facebookowej strony "Polski show biznes - od kulis".

 

Polski show biznes - od kulisScreen z Facebook.com

 

Dwoje młodych internautów zbiera w jednym miejscu wszystkie materiały dotyczące seksafery. Przeglądają komentarze, wpisy na forach i portalach społecznościowych. Robią screeny i publikują je na swojej stronie na Facebooku.

Od ludzi z pierwszych stron gazet oczekuje się takiej postawy życiowej, jaką deklarują, kiedy jest inaczej lub ich działania mają znamiona przestępstwa, należy właśnie taką osobę zdyskredytować w oczach opinii publicznej, by  więcej nikogo nie wprowadzać w błąd co do rzeczywistych intencji tych osób lub ich autorytetu - piszą na swoim profilu.

Odbrązawianie ludzi z pierwszych stron gazet jest dość ryzykowne. Jednak być może strona stanie się tubą dla głosów pokrzywdzonych przez ten biznes. Internetowa anonimowość, która wzbudza w ludziach odwagę, to niebezpieczna broń. Słowo zadaje niekiedy większe rany niż gest. Na ile wiarygodne są przytaczane tam komentarze? To niech każdy podda osobistej ocenie.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.