Na krakowskie lotnisko pod jedno z bocznych wejść podjechała czarna limuzyna, w której razem z rodzicami Alicji Bachledy-Curuś siedział 3-letni synek aktorki i Colina Farrella, Henry Tadeusz.
Plotekk exclusive
Z limuzyny wysiadł ojciec Alicji, Tadeusz Bachleda-Curuś, z Henrym w ramionach. Gdy tylko Colin Farrell zobaczył swojego synka, z radości aż zaświeciły mu się oczy!
Plotek exclusive
Do operacji "przekazania" synka znanemu aktorowi zostało zaangażowane nawet lotnisko! W spotkaniu asystowały stewardessy. Aktor nie umiał ukryć radości z powodu spotkania ze swoim dzieckiem.
Plotek exclusive
Na co dzień Henry mieszka z mamą w Los Angeles. Z ojcem widuje się podobno tylko przy okazji spotkań na planach filmowych w Europie i za oceanem, nic więc dziwnego, że Farrell bardzo się za nim stęsknił. Ojciec Alicji "przekazał" aktorowi synka.
Plotek exclusive
Farrell od razu wziął Henry'ego w ramiona i popędził dalej na swój samolot do Dublina.
Plotek exclusive
Z Farrellem nawet nie przywitała się matka Bachledy-Curuś, Lidia. Dopiero, gdy odszedł, wyszła z samochodu i przesiadła się z tylnego siedzenia na przednie.
Wszystko wskazuje na to, że mama Alicji nie darzy aktora sympatią.
Aktor i jego synek zniknęli za drzwiami lotniska. Malec budził spore zainteresowanie także wśród personelu lotniska. W tak młodym wieku Henry zdobył już serce stewardessy. Na widok malca na jej twarzy pojawił się szeroki uśmiech!
Plotek exclusive
W oczy rzuca się wyjątkowy dystans z jakim rodzice Alicji potraktowali aktora. Jednak przede wszystkim zastanawia nas nieobecność Alicji w trakcie tego spotkania. Czyżby Farrell podpadł jej na tyle, że nawet nie chciała go zobaczyć?