W piękny słoneczny zimowy dzień Anna Mucha wybrała się na spacer ze swoją kilkumiesięczną córeczką Stefanią. Aktorka nie przewidziała jednak jednego - że na przechadzce będzie miała kilku towarzyszy. Postanowiła więc zabawić się ich kosztem i dla odmiany to im porobić zdjęcia. Doświadczenie to opisała na swoim blogu:
Na miejsce zimowego spaceru Mucha wybrała Łazienki. W tych pięknych okolicznościach przyrody pokazała swojej córce pierwszy śnieg. Oczywiście zadbała o to, żeby małej Stefanii nie było zimno. Maleństwo było szczelnie opatulone kocykiem. Sama aktorka też była przygotowana na mróz. Miała ciepły puchowy płaszcz i wielką futrzaną czapę. Spacer był bardzo udany, a aktorce z twarzy nie schodził uśmiech.
I zdjęcie do albumu rodzinnego:
Aktorka, reżyserka, a teraz pani fotograf? Anna Mucha to kobieta renesansu. Każdy krok i ruch paparazzi został uwieczniony. Strzeżcie się Muchy z aparatem!
Mucha nie odpuszczała. Jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie. Straszyła fotografów swoim dużym aparatem, ale oni się nie poddawali. Nie zrezygnowali z obserwacji świeżo upieczonej mamy. Aktorka nie wyglądała jednak na przejętą. Nawet sobie z fotografami ucięła pogawędkę i pożartowała.
Po udanym spacerze czas na powrót do domu. Oczywiście w towarzystwie paparazzi. I jeszcze ostatnie zdjęcia "wujków". Uśmiech proszę!